Schetyna zdradza cel „tuskoobjazdu”: to, co udało się w Brukseli wywalczyć, musimy dobrze opakować i pokazać ludziom

Fot. Wikipedia.pl/Aargambit
Fot. Wikipedia.pl/Aargambit

Grzegorz Schetyna w rozmowie z RMF FM stracił zdaje się zimną krew. Przyznał o co chodzi w sprawie „tuskoobjazdu” po Polsce. I okazało się, że chodzi znów o to samo...

Na początku poseł PO był czujny. Pytany o spadające poparcie dla partii Tuska odparł:

Nie mam takiego wrażenia.

Później wyjaśniał widoczną tendencję sondażową. Mówił za co płaci Platforma:

Za wszystko, za całokształt. Za rządzenie szósty rok, za trudną sytuację gospodarczą. Uważam, że to jest największy i najbardziej poważny problem, to znaczy bezrobocie, które nie spada, a rośnie; kryzys finansowy, który ciągle jednak jest coraz bardziej doskwierający tutaj nam w Polsce...

Pytany o szanse na sukces objazdu Donalda Tuska po Polsce Schetyna wskazał na unijny szczyt budżetowy i zdradził kulisy celów PO:

Wierzę w wielką pracę Tuska i zespołu negocjującego w Brukseli i wierzę...

RMF FM: Ale to już przeszłość, a przyszłość?

Ale nie, proszę tak nie mówić, bo to jest właśnie przyszłość. To, co udało się w Brukseli wywalczyć i położyć, my musimy dobrze opakować i pokazać ludziom, co będą mieli, będziemy mieli z tego w perspektywie najbliższych lat.

Czyżby Schetyna sądził, że nie sam wynik szczytu jest sukcesem?

Skoro Platforma musi wyniki szczytu dobrze opakować, by ludzie rozmawiający z Tuskiem zrozumieli, że mają do czynienia z autorem sukcesu a nie klęski, to chyba z zawartością unijnych ustaleń nie jest dobrze.

Schetyna zdaje się sugerować, że Platforma znów będzie chciała nabrać Polaków na ładne opakowanie.

Co jest w środku można się domyślać...

KL

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.