Coraz bardziej profesjonalnie jawi się udział polskiej delegacji na szczyt budżetowy w Brukseli. Wiemy już, jak było możliwym, by premier na bieżąco zdawał twitterowe relacje ze spotkań na najwyższym unijnym szczeblu.
Okazuje się bowiem, że strategia polskiego premiera nie polegała wcale na odpowiednich pertraktacjach z innymi przywódcami, ale ich… unikaniu:
Ponieważ mieliśmy tak dobry punkt wyjścia, moim zadaniem było często unikać jakichkolwiek rozmów, ponieważ teoretycznie nam można było tylko zabierać. Więc z jednej strony wcale nie czekałem na telefony (...), a drugiej - musiałem być cały czas skoncentrowany
- mówił Tusk dziennikarzom po zakończeniu szczytu.
Przyznał, że najbardziej męczące, poza samym czekaniem na postępy w negocjacjach, ale też brak możliwości wzięcia prysznica i zmiany koszuli. Szef rządu dodał, że chciał zdrzemnąć się na kanapie w pokoju polskiej delegacji, ale uniemożliwił mu to śpiący obok i głośno chrapiący Tomasz Arabski.
W dobrym, frywolnym nieco humorze był również minister finansów. Jan Vincent Rostowski tak uzasadniał fakt nieskorzystania przez polską delegację z hotelu:
Musieliśmy pilnować naszych worków ze złotem.
Tak właśnie wykuwał się ten historyczny sukces w najważniejszym dniu w życiu naszego premiera.
znp, dziennik.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/150618-strategia-tuska-na-szczycie-unikac-rozmow-i-chrapiacego-arabskiego-rostowski-pilnowal-workow-ze-zlotem