NASZ WYWIAD. Mec. Wąsowski: Sprawa "Starucha" przeraża. Szokujące jest to, że w świetle prawa można robić takie rzeczy

Fot. Youtube.pl
Fot. Youtube.pl

wPolityce.pl: We wtorek sąd zdecydował, że Piotr Staruchowicz "Staruch", nieformalny lider kibiców Legii, może opuścić areszt. Jak wygląda obecnie jego sytuacja prawna?

Mec. Krzysztof Wąsowski: Sąd zdecydował o uchyleniu tymczasowego aresztu dla Piotra Staruchowicza, pod warunkiem wpłacenia 80 tysięcy złotych kaucji. Mój klient otrzymał również zakaz opuszczania kraju. Sąd uznał, że przesłanki do izolowania "Starucha" na czas postępowania sądowego wygasły. Ich nie ma. Sąd uznał, że postępowanie sądowe można zabezpieczyć w inny, bardziej cywilizowany sposób. Bardzo mnie cieszy ta decyzja.

 

Dlaczego dopiero teraz się to udało?

W mojej ocenie sąd tym razem bardzo wnikliwie i uważnie przyjrzał się materiałowi dowodowemu w tej sprawie. Na podstawie materiałów podjął decyzję, że takie rozwiązanie wystarcza. To już nasze czwarte podejście, czwarta próba wyrwania Staruchowicza z aresztu. Do dziś nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego wcześniej nie udało się tego przeprowadzić. Dopiero teraz sąd podjął decyzję zrozumiałą i oczywistą. Wcześniejszych decyzji nie umiem zrozumieć. Nie wiem, dlaczego "Staruch" musiał czekać na wolność osiem miesięcy.

 

Co dalej będzie się z nim działo?

Sądzę, że on wyjdzie na wolność. Jego rodzina zbiera obecnie środki na kaucję. Sądzę, że do końca tego, może następnego tygodnia kaucja zostanie wpłacona. Wtedy sąd powinien wydać nakaz wypuszczenia Staruchowicza z aresztu.

 

Zarzuty, jakie postawiono Piotrowi Staruchowiczowi, obrona nazywa mało wiarygodnymi. Dlaczego?

Stoimy na stanowisku, że akt oskarżenia nie jest oparty na żadnym wiarygodnym dowodzie. Jedynym dowodem, na którym prokurator oparł akt oskarżenia, są zeznania świadka koronnego, który sam usłyszał ponad 200 zarzutów dotyczących handlu narkotykami. On był również skazywany, był osadzony w więzieniu za handel narkotykami. Ten człowiek pomawia około 200 osób o współdziałanie z nim. To jest kontekst pomówień wobec Staruchowicza. Co ważne, w zeznaniach mających już kilka tysięcy stron świadek koronny poświęcił "Staruchowi" zaledwie kilka zdań. Opisywał w nich zdarzenia, których nie był świadkiem. Naocznego świadka prokuratura nie znalazła. Co więcej, nie zweryfikowano pozytywnie zeznań świadka żadnymi dowodami, jak np. bilingi, wyciągi z BTSów czy zapisami monitoringu. Proceder opisany przez świadka koronnego miał mieć miejsce na stacji benzynowej, która jest objęta monitoringiem. Tam jest 11 kamer, z czego dwie są skierowane dokładnie na miejsce, w którym miało dojść do opisywanej transakcji. I okazało się, że nie ma nawet żadnych nagrań. Nie ma żadnego dowodu poza słowami byłego handlarza, które dają podstawy do postawienia zarzutów Staruchowiczowi. To jest straszne, że można człowieka na takiej podstawie trzymać osiem miesięcy w areszcie. Nie wyobrażam sobie, by na tej podstawie można było kogoś skazać na jakąkolwiek karę.

 

Ta sprawa każe się zastanawiać, czy każdego można dziś wsadzić do aresztu...

Tak. Ja jestem przerażony tym faktem, tą sprawą. Sprawa Staruchowicza jest znacznie głębszą. Każe się zastanawiać nad konstrukcją polskich przepisów dotyczących aresztu. Jest szokujące, że w świetle prawa można takie rzeczy robić.

 

Jaką rolę odegrała w tej sprawie atmosfera, jaką wytworzono wokół środowisk kibicowskich?

Myślę, że to miało kluczową rolę w tej sprawie. Gdyby Staruchowicz nie był tym Staruchowiczem byłby traktowany normalnie, znacznie łagodniej. Jednak on był nieformalnym liderem środowisk kibicowskich, które media przedstawiały jako siedlisko przestępcze i bandyckie, dlatego było przyzwolenie na izolowanie go od społeczeństwa.

 

Przez "Staruchem" proces. Ile lat może zająć ta sprawa?

Sprawa Piotra Staruchowicza się jeszcze w ogóle nie zaczęła. Obecnie udało nam się wyrwać go z aresztu. Mam nadzieję, że Piotr Staruchowicz zostanie jak najszybciej uniewinniony. W mojej ocenie niestety ta sprawa będzie się ciągnęła latami. Takie procesy nie są krótkie. Widząc zacietrzewienie prokuratora prowadzącego sprawę sądzę, że to będzie długi proces.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.