Marek Jurek: Produkcja National Geographic wpisuje się w kampanię dezinformacji na temat katastrofy smoleńskiej

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.wPolityce.pl
fot.wPolityce.pl

- "Myślę, że ten film bardzo spodoba się w Moskwie" – powiedział Marek Jurek na antenie radiowej "Trójki". Zdaniem lidera Prawicy Rzeczpospolitej film o katastrofie smoleńskiej pokazany w National Geographic wpisuje się w kampanię dezinformacji.

Jak podkreślał gość audycji "Salon polityczny Trójki", film "Śmierć prezydenta" powtarza "słynną już teorię nacisków, unikając wypowiadania tego słowa".

 

Myślę, że on się bardzo spodoba w Moskwie

 

- zaznaczył były marszałek Sejmu. Jak zaznacza Jurek, w przeniesionym na ekran materiale nie ma prawdy.
W opinii gościa Trójki w filmie brakuje na przykład informacji o tym, że tuż po katastrofie pojawiły się tezy o czterech, a potem dwóch podejściach do lądowania. W materiale zabrakło także wypowiedzi premiera Donalda Tuska.

 

To jest bardzo zastanawiające

 

- podkreśla Jurek. Nie wspomniano też o wizycie premiera w Katyniu 7 kwietnia, a - zdaniem lidera Prawicy Rzeczpospolitej - było to ważne wydarzenie w kontekście katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku.

 

Zabrakło porównania, jak lotnisko wyglądało na przyjęcie premiera, a jak na przyjęcie prezydenta

 

- zauważył.


Nie było też słynnego przemówienia Tuska w Sejmie 19 kwietnia, w którym to mówił, że Polska nie będzie się upominać o samodzielne śledztwo, że spierać się z Rosją, kto będzie prowadził śledztwo, to wznawiać zimną wojnę w Europie

 

– stwierdził Marek Jurek.

 

ansa/ Polskie Radio

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych