Unii, którą znaliśmy, do której wstępowaliśmy, już nie ma

- mówi Marek Cichocki, redaktor naczelny "Teologii Politycznej" w rozmowie, której udzielił tygodnikowi "Plus Minus".

Co zmieniło się w relacjach polski z UE?

W pierwszym etapie naszego członkostwa w Unii aspitowaliśmy do tego, by być w centrum podejmowania decyzji. (...) A teraz patrzymy na te ruchy górotwórcze i nie wiemy, czy pogrzebią nas one w ciemnej mogile, czy zostawią w centrum decyzyjnym

- opowiada Robertowi Mazurkowi.

Gdy publicysta tygodnika "wSieci" pyta Cichockiego, czy powinniśmy wchodzić do strefy euro, ten szczerze odpowiada, że tak naprawdę nikt nie jest w stanie udzielić jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie:

Nie wiem, czy powinniśmy w ogóle wchodzić do strefy euro. Być może zresztą za kilka lat ta kwestia sama się rozwiąże. Nie wiadomo, czy strefa euro przetrwa. Po co więc strzępić sobie język i nerwy, skoro może rozstrzygnie się to bez naszego hamletyzowania? (...) Mało kto stara się na chłodno ocenić, jakie korzyści i jakie koszty przyniosłoby nam przyjęćie euro. Z całą pewnością oznaczałoby to rezygnację ze znacznej części suwerenności

- mówi Cichocki.

Nasze członkostwo w UE przypadło, zdaniem naczelnego "Teologii Politycznej", na szczególny czas:

Mamy pecha, bo spóźniliśmy się na główną imprezę, na której Europa zdrowo zaszalała, i wpadliśmy akurat w sam raz na płacenie rachunku. (...) Na razie Europejczycy rozumieją, że bal się skończył, pieniądze zostały wydane i nic już nie będzie jak było

- gorzko konstatuje filozof, który był takżę doradcą społecznym prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Skoro nie ma już balu, to może nie będzie też Unii?

Nie, jakaś tam będzie. jak pan to sobie wyobraża, tylu ludzi w Brukseli bezrobotnych? To niemożliwe... (śmiech). Europejscy biurokracji za nic nie pozwolą tak do końca zamknąć tego interesu

- mówi Cichocki.

Całość rozmowy, w której filozof opowiada o starożytnych i średniowiecznych korzeniach Europy, mówi o tym, jak Polska mogłaby funkcjonować poza UE oraz zastanawia się, czy strefa euro przetrwa - dostępna na łamach "Plus Minus".

lw