Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich zaapelowało do prezesa TVP o wyemitowanie filmu Anity Gargas "Anatomia upadku". Telewizja na razie nie odpowiedziała. Prezes Krzysztof Skowroński, wierzy jednak, że prędzej czy później do emisji dojdzie.

 

wPolityce.pl: Dlaczego Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich domaga się od prezesa TVP Juliusza Brauna wyemitowania filmu Anity Gargas "Anatomia upadku"?

Krzysztof Skowroński: Po pierwsze to jest ważny film, a debata smoleńska jest niewątpliwie najważniejszą debatą w Polsce. Film Anity Gargas jest zaś ważnym głosem w tej debacie. Poza tym jest film bardzo ciekawy, bardzo atrakcyjny i pełen dobrej dziennikarskiej roboty.

 

Sądzi pan, że prezes Braun pozytywnie odpowie na pana apel? Biorąc pod uwagę wszystkie uwikłania polityczne TVP...

Będzie to może źle świadczyć o mojej wyobraźni, ale nie wyobrażam sobie, że może być inaczej. Nie wyobrażam sobie, żeby telewizja publiczna nie wyemitowała tak ważnego filmu, nie musząc ponosić żadnych kosztów związanych z emisją. Zdziwiłoby mnie, gdyby tak się stało.

 

A co pan myśli o sytuacji z drugim głośnym ostatnio filmem na temat katastrofy smoleńskiej – przygotowanym przez "National Geographic"? Na pokaz przedpremierowy tego dokumentu zaproszono pierwotnie jedynie dziennikarzy z mediów oficjalnie wspierających rządową wersję przebiegu katastrofy. Drugi zorganizowano dopiero po głośnych protestach....

Moglibyśmy się temu dziwić, gdybyśmy wylądowali nagle na terenie Rzeczpospolitej, nie znając jej realiów. Ale że żyjemy tu nie od dziś, to wiemy, że zdarzają się rzeczy, które zdarzać się nie powinny. Ale ponieważ taka sytuacja miała już miejsce, chciałbym, żeby teraz udało się zorganizować taki podwójny pokaz. Żeby obydwa filmy można było obejrzeć w jednym miejscu, w jednym czasie. Wtedy zaproszeni dziennikarze mogliby je skonfrontować i potem dalej uczestniczyć w dyskusji. Nie można doprowadzić do takiego stanu, że część społeczeństwa żyje w jednej świadomości, bo ogląda jedne filmy, a druga część w zupełnie innej, bo ogląda inne. To jest stan chorobowy, który trzeba jak najszybciej zakończyć.

not.ansa