W ostatnią środę, 23 stycznia, rząd Węgier obradował podczas wyjazdowego posiedzenia w miejscowości Vásárosnamény niedaleko granicy z Ukrainą. Później odbyła się konferencja prasowa, na której dziennikarze zapytali Viktora Orbána o premie pieniężne, jakie przyznali sobie przedstawiciele samorządów należący do partii rządzących.

Premier odpowiedział:

Jeśli dochód narodowy kraju kurczy się, wówczas w sferze budżetowej nie przysługuje żadna nagroda, a przecież na skutek europejskiego kryzysu nie było na Węgrzech wzrostu gospodarczego. W firmach, które tracą, oraz w państwach, które mają kłopoty, nie można wypłacać sobie premii, bo jeśli to uczynimy, wtedy zniszczymy swoją przyszłość.

Orbán dodał, że w jego rządzie nawet „bardzo dobrze wykonujący swoje zadania ministrowie też nie otrzymują premii”, a następnie odniósł się do tego problemu na poziomie władz lokalnych:

Według mnie ludzie na kierowniczych stanowiskach w samorządach też przynależą do kierownictwa kraju, dlatego z uwagi na zeszłoroczną sytuację gospodarczą również w ich przypadku dawanie dodatkowych pieniędzy nie jest uzasadnione. To jest problem moralny. Ponieważ to nie są moi podwładni, więc nie mogę wydać im w tej sprawie polecenia, lecz mogę tylko skierować pod ich adresem najmocniejszą prośbę, co też niniejszym czynię. Później, gdy nastąpi wzrost gospodarczy, gdy pojawią się sukcesy, wówczas w sferze budżetowej będziemy wypłacać nagrody.

lw, Hagyma Pal, MTI