Dr Kostrzewa-Zorbas w TVP Info: Elastyczność Obamy wobec Rosji może być niebezpieczna dla Polski; wsłuchujmy się uważnie w jego wystąpienia

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/EPA
Fot. PAP/EPA

Publicysta tygodnika "w Sieci", dr Grzegorz Kostrzewa-Zorbas był gościem programu "Minęła Dwudziesta" w TVP Info. Audycja poświęcona była ponownemu zaprzysiężeniu Baracka Obamy na prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Oceniając to, co pokazała ceremonia, Kostrzewa-Zorbas nawiązał do mniejszego poparcia Obamy wśród Amerykanów:

To co dziś się dzieje w Waszyngtonie to ceremonia, ale rzeczywisty entuzjazm i poparcie dla Obamy są znacznie niższe, optymizmu jest dużo mniej niż 4 lata temu, bo wielu punktów programu sprzed lat czterech, nie udało się osiągnąć

- oceniał.

Pytany, czy zmniejszający się entuzjazm ze strony społeczeństwa nie jest naturalnym efektem polityka, który rządzi drugą kadencję, odpowiadał:

Myślę, że Reagan z rozwianymi sztandarami wygrał reelekcję budzi wciąż bardzo dużo entuzjazmu, natomiast procent ocen pozytywnych Obamy jest zaledwie nieco ponad 50%, ledwo utrzymuje większość. To wyłączona prezydentura i mimo ambitnego programu, widać pewne intelektualne, koncepcyjne wyczerpanie. Niczym nie zaskoczył, nie dodał niczego ambitnego do tego, co było w jego programie już dużo wcześniej, co było 4 lata temu

- mówił Kostrzewa-Zorbas.

Publicysta "w Sieci" zwrócił również uwagę na pomijany w relacjach ze Stanów wątek:

Jest inny bardzo ciekawy akcent – w trakcie uroczystości wyjątkowo został wyeksponowany prezydent Joe Biden i jest to odbierane jako zapowiedź, a przynajmniej test popularności i klasy prezydenckiej Bidena. Może to sygnalizować, że Obama i wielu Demokratów pragnie, by Biden kandydował w 2016 roku, a nie na przykład Hillary Clinton

- zauważał.

Kostrzewa-Zorbas krytycznie odniósł się do gospodarczych zapowiedzi i wizji nowego-starego prezydenta USA:

Gdyby spojrzeć na rozwinięte sformułowania z mowy Obamy, to on zarysował on utopię nie do osiągnięcia – dużo swobody dla przedsiębiorców, a z drugiej strony nienaruszona siec społecznej ochrony i pomocy. Tylko kraj kwitnący, rozwijający się na przykład w tempie 10% KB rocznie mógłby się pokusić o zmierzanie do wszystkich tych celów jednocześnie. Ameryka nie jest w tak dobrym stanie, i zapewne nie będzie w ciągu najbliższych 4 lat; to niebezpieczne obietnice i naciąganie rzeczywistości

- oceniał publicysta.

W rozmowie nie mógł nie wrócić też wątek relacji polsko-amerykańskich:

Dla Polski ciekawsze jest co innego – fakt, że Obama mianował sekretarzem obrony polonijnego polityka. Sekretarz wskutek polskiego pochodzenia – z którego jest dumny i które podkreśla – nie może faworyzować Polski, ale będzie pilnował, by jej nikt nie lekceważył. Polska nie może być zmarginalizowana w sprawach wojska czy obronności, jeśli polonijny polityk stoi na czele tak ważnego gremium. Tak wysoka pozycja polonijnego polityka – a nie było takiej od 33 lat  - to zwiększy znaczenie spraw polskich w administracji i polityce amerykańskiej. Wpłynie także do aktywności na całą dziesięciomilionową Polonię

- mówił Kostrzewa-Zorbas.

Ocenił również relacje Stanów Zjednoczonych z Rosją. Nie zabrakło wzmianki o słynnej zapowiedzi "elastyczności" wobec Rosjan, która padła z ust Obamy na spotkaniu z Miedwiediewem:

Na razie jesteśmy trzymani w napięciu. Polska i świat nie wie, co ma znaczyć zapowiedź „elastyczności”, która została podsłuchana.w rozmowie Obamy z Miedwiediewem. Elastyczność wobec Rosji może być niebezpieczna dla Polski; dlatego wsłuchujmy się uważnie w dalsze wystąpienia Obamy, na razie przemilcza ten problem

- puentował.

maf, TVP Info

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych