Czabański wspomina Jadwigę Kaczyńską: była osobą bardzo ciepłą. Czuło się jej życzliwość, choć nie stroniła od ostrych ocen

Fot. PAP/Tomasz Gzell
Fot. PAP/Tomasz Gzell

wPolityce.pl: W jakich okolicznościach poznał Pan matkę śp. Lecha Kaczyńskiego i Jarosława Kaczyńskiego, śp. Jadwigę Kaczyńską?

Krzysztof Czabański: Panią Jadwigę poznałem, gdy wraz z Jarosławem Kaczyńskim pracowałem w "Tygodniku Solidarność". On był redaktorem naczelnym, ja jego zastępcą. Wtedy miałem przyjemność i okazję poznać Panią Jadwigę, przy okazji wizyt u Jarosława. To, co zrobiło na mnie wrażenie, to był wyjątkowy stosunek Jarosława do jego mamy. Później widziałem, że to jest widoczne u obu braci, również Lecha. Trudno było tego nie zauważyć. To był stosunek przepełniony szacunkiem i miłością. Można powiedzieć, że stosunek do mamy spowodował, że obaj bracia Kaczyńscy zawsze byli i są pełni rewerencji dla kobiet. Oni przenosili kindersztubę wyniesioną z domu na szersze kręgi. Z Panią Jadwigą miałem również okazję rozmawiać, czasem osobiście, czasem telefonicznie.

 

Jaka Pani Jadwiga była?

Była osobą bardzo ciepłą w kontakcie bezpośrednim. Czuło się jej życzliwość, choć ona nie stroniła również od ostrych ocen związanych z bieżącym życiem publicznym. Jednocześnie była osobą bardzo życzliwie nastawioną do świata i liczyła na to, że będzie lepiej. Takie wrażenia przetrwały we mnie przez lata, w których kontaktowałem się z nią. Coraz częściej były to kontakty telefoniczne. Taką Panią Jadwigę pamiętam. Pamiętam również jej ciągłe zatroskanie synami. Lech i Jarosław w dorosłym życiu bardzo wcześnie zaczęli działalność publiczną czy społeczną. Przez całe swoje życie działali w przestrzeni publicznej. Pamiętam, że Pani Jadwiga dopytywała się, czy Jarosław zbyt często nie pracuje, czy nie nadwyręża się. Zawsze wyrażała swoją troskę o Jarosława, gdy razem pracowaliśmy.

 

Pamięta Pan jakąś szczególną sytuację związaną z Panią Jadwigą?

Pamiętam wydarzenia związane z kampanią wyborczą, w której Lech Wałęsa walczył o reelekcję. Wtedy telewizja robiła programy, w których przepytywano kandydatów. Ja brałem udział w jednym z programów, emitowanych pod koniec tygodnia. Byliśmy więc ostatni. Zadawaliśmy pytania kandydatom, którzy odnosili się do poszczególnych kwestii. Ja w programie bardzo ostro wypowiedziałem się o prezydenturze Lecha Wałęsy. Potem Pani Jadwiga zadzwoniła do mnie i dziękowała mi, że miałem odwagę publicznie bronić tych racji, za których powtarzanie jej synowie od dawna obrywali. Widać było, że ona śledzi życie publiczne, ma swoje oceny i martwi się, co zupełnie naturalne, o swoich synów.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

 

CZYTAJ TAKŻE:

Anita Gargas o Jadwidze Kaczyńskiej: to bardzo ważna postać, która była wzorem dla wielu kobiet. Ja sama często czerpałam z jej postawy

Zmarła Jadwiga Kaczyńska, matka śp. Lecha Kaczyńskiego i Jarosława Kaczyńskiego. Miała 87 lat

 

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.