Palikotowcy drwią z religii i zakładają kościół potwora spaghetti, a ministerstwo z pełną powagą powołuje biegłych i rozpatruje wniosek

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Armand Ryfiński. Fot. YouTube
Armand Ryfiński. Fot. YouTube

To, że przebywający pierwszy i - wierzymy - ostatni raz w parlamencie ludzie o mentalności szatniarzy z podmoskiewskiej dyskoteki drwią sobie z religii, jesteśmy w stanie przeboleć. Przeżyjemy to, bo są tylko niczym piszcząca surykatka, na którą z politowaniem patrzy lew. Ale fakt, że do ich rynsztokowych inicjatyw ze śmiertelną powagą podchodzi ministerstwo, musi niepokoić.

Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji rozpatruje wniosek polskich pastafarian – osób deklarujących wiarę w latającego potwora spaghetti – o rejestrację swojego kościoła jako związku wyznaniowego.

W lipcu do MAC wpłynął wniosek o wpis kościoła latającego potwora spaghetti do Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji. Obecnie resort rozpatruje go na podstawie ustawy o gwarancjach wolności sumienia i wyznania. Jak podaje „Gazeta Polska Codziennie”, ministerstwo powołało nawet biegłych, którzy mają pomóc w ocenie wniosku.

Na swoich stronach polityczni chuligani od Palikota obrażają m.in. słuchaczy Radia Maryja, nazywając katolicyzm „jednostką chorobową spowodowaną stosowaniem środków halucynogennych w postaci radia”.

Z pastafarianami związany jest prowincjonalny gwiazdor Ruchu Palikota Armand Ryfiński.

Ryfiński mówi „GOC”:

Tak jak z komuną walczyła Pomarańczowa Alternatywa, tak z przeogromnymi wpływami kleru walczą pastafarianie.

A dr Maciej Zakrzewski z Papieskiego Uniwersytetu im. Jana Pawła II komentuje:

Ministerstwo powinno brać pod uwagę przesłanki, które kierują wnioskodawcą. Trzeba odróżnić happening od poważnego wniosku. Skoro MAiC nie godzi się na nadawanie dzieciom dziwacznych imion, to i w tym wypadku nie powinno pozwolić na takie dziwactwo. Taki wniosek to drwina nie tylko z religii, ale i z autorytetu państwa.

Jak jednak drwić z czegoś, czego nikt od dawna nie widział?

Minister Boni ten autorytet dodatkowo obniża pozwalając na takie hucpy. Czy jeśli dostanie kolejnych 500 podobnych wniosków, do każdego powoła specjalny zespół biegłych, wyda publiczne pieniądze i pozwoli szumnie kpić z religii?

A może tych potworów od spaghetti do swojej rady by wziął? Nikt tak trafnie nie wypunktuje mowy nienawiści wśród księży jak duet Boni-Ryfiński.

Do dzieła!

 

znp

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych