Ruszyło śledztwo ws. zaniechań prokuratorów po katastrofie smoleńskiej. Blisko 200 członków rodzin ofiar ze statusem pokrzywdzonego

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Czy wojskowi śledczy, na czele z byłym szefem NPW gen. Krzysztofem Parulskim, odpowiedzą za zaniechania po katastrofie smoleńskiej? Jak ustaliła „Gazeta Polska Codziennie”, poznańska prokuratura, która prowadzi śledztwo w tej sprawie, nadała status osoby pokrzywdzonej 187 członkom rodzin ofiar tragedii.

Gazeta przypomina, że zawiadomienie ws. niedopełnienia obowiązków śledczych z Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie złożył we wrześniu mec. Piotr Pszczółkowski, pełnomocnik Jarosława Kaczyńskiego. Główny zarzut w toczącym się śledztwie dotyczy dotyczy zaniechania przeprowadzenia sekcji zwłok ofiar w Polsce przy jednoczesnym nieuczestniczeniu polskich prokuratorów przy sekcjach w Rosji.

W efekcie tych zaniechań konieczne było przeprowadzenie ekshumacji ofiar, na skutek czego okazało się, że sześć ciał przez ponad dwa lata spoczywało nie w swoich grobach, pod innymi nazwiskami

– mówi „GPC” mec. Pszczółkowski.

„Codzienna” przypomina, że od dnia katastrofy wojskowymi śledczymi kierował Krzysztof Parulski.

To właśnie on podjął m.in. decyzję o nieobecności polskich urzędników podczas sekcji

– podkreśla  gazeta.

Trumien nie otwarto w Polsce, zostały złożone do grobów zalutowane przez Rosjan. Odpowiada za to ówczesny naczelny prokurator wojskowy, awansowany po tragedii smoleńskiej na stopień generała Krzysztof Parulski. A przecież zgodnie z polskim kodeksem postępowania karnego czynności sekcyjne powinny być przeprowadzone przez naszych prokuratorów

– dodaje pełnomocnik rodzin ofiar mec. Rafał Rogalski.

JKUB/'GPC”

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych