RPO chce, by Święto Trzech Króli było dniem troski o uchodźców. Czyżby politycy znaleźli sposób na "podpięcie się" pod Orszak Trzech Króli?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. orszak.org
fot. orszak.org

"Chciałabym, aby Święto Trzech Króli stało się w Polsce dniem związanym z uchodźcami przebywającymi w naszym kraju, dniem, kiedy osoby takie będziemy otaczać szczególną troską" - oświadczyła Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Irena Lipowicz.

 

Jak podkreśliła, dzień 6 stycznia, który jest od niedawna wolnym od pracy Świętem Trzech Króli, mógłby być dedykowany uchodźcom.

Czyli osobom pozbawionym ojczyzny, które u nas szukają schronienia i przebywają obecnie, na przykład, w zamkniętych ośrodkach w naszym kraju. Mamy wielu uchodźców ze Wschodu, zaś 6. stycznia jest bliskie prawosławnemu terminowi Bożego Narodzenia

- zaznaczyła prof. Lipowicz, dodając, że "przez lata to przecież my byliśmy uchodźcami politycznymi".

 

Pomysł ten zyskał akceptację metropolity warszawskiego kard. Kazimierza Nycza.

Pojawiła się propozycja pani Ireny Lipowicz, by Orszak Trzech Króli również był okazją do tego, żeby zauważyć, że wśród nas w Polsce, mieszkają przedstawiciele innych narodów. Uważam, że to bardzo dobry pomysł

- powiedział kard. Nycz.  Dodał, że idea Orszaku Trzech Króli "odzwierciedla powszechność Kościoła i otwartość na wszystkie narody i kultury".

Co ciekawe, prof. Lipszyc wskazując na wrażliwość społeczną Polaków, przywołuje przykład aktywnego udziału tysięcy ludzi "w akcji pisania listów Amnesty International w obronie więźniów sumienia". Sporo z nich pisało do władz rosyjskich o uwolnienie członkiń feministycznej grupy "Pussy Riot" skazanej za bluźnierczy happening w cerkwi Chrystusa Zbawiciela.

 

Skąd nagły pomysł łączenia wymyślonego przez polityków dnia uchodźców z katolickim Świętem Trzech Króli, obchodzonego od kilku lat hucznie dzięki oddolnej inicjatywie Fundacji Orszak Trzech Króli, wyrosłej z działań rodziców uczniów szkoły "Żagle", prowadzonej przez Stowarzyszenie "Sternik"?

Organizatorzy, którym w ciągu kilku lat udało się zachęcić do obywatelskiego odzewu ponad 100 tys. ludzi z ponad 20 miast, stronili dotąd od powiązań politycznych.

Największe uliczne jasełka na świecie przeszły po raz pierwszy przez Warszawę w 2005 roku. Od tamtej pory orszak z roku na rok jest coraz liczniejszy, coraz bardziej kolorowy i angażuje coraz więcej nowych miejscowości. W tym roku przejdzie ulicami 84 miast na świecie.

 

Może więc próba połączenia obu wydarzeń miałaby być sprytnym sposobem na włączenie się polityków we wspaniałą, pozytywną, barwną i dobrze kojarzoną oddolną inicjatywę? Czyżby to nowy sposób na zbicie kapitału politycznego?

Przedświąteczne działania polityków nie pozostawiają wątpliwości. Premier Tusk podpiął się Świąteczną Zbiórkę Żywności dla rodzin niezamożnych, a Para Prezydencka w kilkudziesięciominutowej transmisji na żywo z Pałacu Prezydenckiego, emitowanej we wszystkich stacjach informacyjnych, pakowała Szlachetną Paczkę.

Czyżby teraz zamierzali poprowadzić Orszak Trzech Króli? Doświadczenie uczy, że prezydent Komorowski wyjątkowo lubi stać na czele pochodów.

 

mall/PAP

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych