Bp Libera pisze list do nieobecnych na niedzielnej Mszy św. "Czy naprawdę chcecie żyć w świecie, w którym nie ma kościołów?"

fot. sxc.hu
fot. sxc.hu

Czy nie przygotowujesz w ten sposób świata, w którym Twoje prawnuki będą zamieniały nasze kościoły w filharmonie i hale sportowe? Że będą je sprzedawać muzułmanom na ich świątynie? Bo przecież tak zaczęto już tu i ówdzie w Europie czy w Kanadzie robić!

- alarmuje bp Piotr Libera. W liście pasterskim na Adwent, który czytany będzie w kościołach diecezji płockiej w niedzielę 9 grudnia.


Do parafii diecezji płockiej trafiły broszury z treścią listu, do przekazania tym, którzy nie uczestniczą w niedzielnej Mszy św.

Bp Libera prosi, aby wierni w Roku Wiary zrobili adwentowy rachunek sumienia z powodu nieobecności na niedzielnej Mszy św.:

Coś niedobrego dzieje się z naszą wiarą, gdy w każdą niedzielę lub prawie w każdą niedzielę w naszej diecezji "chodzi do kościoła" zaledwie 36 procent osób do tego zobowiązanych. Coś niepokojącego dzieje się z naszą wiarą, gdy wielu znajduje tysiące wymówek, żeby w niedzielę nie być na Mszy Świętej. Coś dramatycznego dzieje się z naszą wiarą, gdy do kościoła idzie się już tylko na Pasterkę i na Rezurekcję

stwierdza biskup płocki.

Przypomina, że Apostołowie i pierwsi wierzący z potrzeby serca gromadzili się na „łamaniu chleba”, w świętowaniu niedzieli i gromadzeniu się w tym dniu na Eucharystii widzieli oni podstawowy znak wiary, pamiętali bowiem, że „właśnie w niedzielę Chrystus zmartwychwstał i ukazał się dwóm uczniom na drodze do Emaus, a potem wszystkim Apostołom zgromadzonym w Wieczerniku”. Za papieżem Benedyktem XVI podkreśla, że świętowanie od samego początku niedzieli „jest jednym z najmocniejszych dowodów na to, że w tym dniu wydarzyło się coś niezwykłego - Zmartwychwstanie Chrystusa”. Gdy w okresie prześladowań Dioklecjana zgromadzenia chrześcijan zostały zakazane pod groźbą najsurowszych kar, wielu wierzących wolało ponieść śmierć niż opuścić niedzielną Eucharystię.

W swym liście bp Libera zaznacza, że niedziela i Eucharystia przez całe wieki wyznaczały rytm życia. Wiedzieli o tym księża w obozach koncentracyjnych i łagrach, którzy z narażeniem utraty życia odprawiali Mszę św. i udzielali Komunii św., katolicy w Związku Sowieckim, którzy potrafili jechać setki kilometrów do kapłana, żeby się wyspowiadać i być na Mszy św., wietnamski kardynał Nguyen Van Thuan, który spędził w komunistycznym więzieniu 13 lat, w tym 9 w zupełnej izolacji. Wspominał potem, że przetrwał dzięki „kurczowemu trzymaniu się modlitw liturgicznych Kościoła”, a kiedy było to możliwe - odprawieniu w ukryciu Mszy.

Hierarcha przypomina, że wśród osób mieniących się katolikami wielu pyta, „po co chodzić do kościoła i co daje Kościół”:

Czy naprawdę chcecie żyć w świecie, w którym nie ma kościołów, ołtarzy, krzyży, szeptu modlitw, pieśni rozmodlonego ludu, wspólnie odmawianego "Ojcze nasz"? Bo jeśli Ty, Bracie, Siostro, Twoja rodzina, uważająca się za katolicką, przestaje chodzić do kościoła, to dlaczego mają chodzić inni? I czy nie przygotowujesz w ten sposób świata, w którym Twoje prawnuki będą zamieniały nasze kościoły w filharmonie i hale sportowe? Że będą je sprzedawać muzułmanom na ich świątynie? Bo przecież tak zaczęto już tu i ówdzie w Europie czy w Kanadzie robić!

- ubolewa bp Libera.

Dodaje również, że twierdzenie, iż „Pan Bóg jest wszędzie” i można pomodlić się gdziekolwiek, jest „niezrozumieniem sensu naszej wiary”:

Modląc się w lesie, w parku, to Ty zwracasz się do Pana Boga, kierujesz do Niego swoje myśli. I jest to niewątpliwie szlachetną rzeczą. Jednak podczas Mszy św. to On Cię zaprasza, On do Ciebie mówi, On daje Ci Siebie w Komunii Świętej. Tutaj możesz wsłuchiwać się w Jego naukę, przekazywaną przez biskupa, kapłana czy diakona, żeby kształtowała Cię nie według Twojego widzimisię, ale według wiary i tradycji Kościoła. Tutaj, razem z innymi wierzącymi, tworzysz Kościół, który dotykalnie ujawnia swą obecność wtedy, gdy gromadzi się na Eucharystii

- napisał ordynariusz płocki.

W jego opinii zagrożenie wiary stanowią także otwarte w niedziele supermarkety, a wiele rodzin tego dnia lepiej czuje na zakupach niż na Mszy św. Prosi, aby zmienić swój styl życia, odkryć znaczenie czasu, w którym człowiek nie tylko powstrzymuje się od kupowania, ale „kieruje w stronę wartości niewidzialnych”, aby poczuć wartość czasu, stara się on „pogłębiać swoje życie duchowe, nawiązywać głębsze relacje rodzinne czy przyjacielskie”. Zwraca uwagę, że w niedzielę należy powstrzymać się od niekoniecznych prac, zawieść do kościoła starsze osoby, pamiętać o obecności na Mszy św. także podczas rodzinnego, weekendowego wyjazdu za miasto. Przypomina, że „ci którzy dobrowolnie zaniedbują ten obowiązek popełniają grzech ciężki”.

Zwraca się z gorącą prośbą do duszpasterzy, aby niedzielna Msza św., ze względu na jej znaczenie w życiu wiernych, była „przygotowana szczególnie starannie”, żeby towarzyszyła jej głęboka homilia i piękny wspólny śpiew, a w kościele nie było zbyt zimno. Do solidnego przygotowania Eucharystii zobowiązuje także organistów, zakrystianów i członków liturgicznej służby ołtarza.

List pasterski ordynariusza diecezji płockiej będzie odczytany w kościołach w niedzielę 9 grudnia. Został także wydrukowany w formie broszury. Do każdego z 26 dekanatów diecezji trafiło po 600 egzemplarzy, natomiast do dekanatów płockich – po 1300 egzemplarzy. Zamiarem autora jest, aby ci, którzy wysłuchają listu w kościele, zanieśli go tym, którzy nie uczestniczą w niedzielnej Mszy św.

PAP/mall

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.