60 gramów marihuany, która miała trafić do domu Olgi Jackowskiej i Kamila Sipowicza została umorzona. Prokuratura na warszawskim Mokotowie nie wykryła sprawców – podaje portal tvp.info. Śledczy uznali m.in., że adres nadawcy na pakunku był tak nieczytelny, że nie można było jednoznacznie stwierdzić, co to za osoba.
Jednocześnie wykluczyliśmy, aby Olga J. i Kamil S. mogli np. sami nadać do siebie pakunek. W tym czasie nie wyjeżdżali za granicę, a ponadto biegły grafolog wykluczył, aby to oni napisali dane adresata i odbiorcy
– powiedział tvp.info prok. Paweł Wierzchołowski, szef mokotowskiej prokuratury rejonowej.
Prokuratura rozważała zwrócenie się o pomoc prawną w tej sprawie do USA, ale zrezygnowano z tego pomysłu, gdy okazało się, że nazwisko nadawcy jest zbyt nieczytelne.
12 czerwca w domu Olgi Jackowskiej policja znalazła niespełna trzy gramy marihuany. Piosenkarka usłyszała zarzut posiadania substancji odurzających. Do przeszukania doszło po informacji służby celnej, która odkryła, paczkę nadaną na adres piosenkarki. W pakunku znajdowało się 60 gramów konopi indyjskich. Narkotyki ukryte były w psie-maskotce. Przesyłkę adresowaną na Ramonę, psa piosenkarki, nadano w USA.
W sierpniu do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko Korze. Prokuratura zarzuciła piosenkarce posiadanie 2,83 g marihuany, za co grozi do 3 lat więzienia. Sąd jednak zwrócił sprawę śledczym, wskazując, że muszą uzupełnić materiał dowodowy m.in. o opinię biegłych psychiatrów. Sąd wyższej instancji cofnął jednak decyzję o zwrocie aktu oskarżenia prokuraturze.
TVP.info, znp
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/145861-ramona-nie-chciala-zeznawac-niewykrycie-sprawcow-przyczyna-umorzenia-sprawy-narkotykow-dla-psa-kory