Kurtyka: wojnę polsko-rosyjską premier zastąpił wojną domową. Widocznie to się będzie lepiej sprzedawało

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Zuzanna Kurtyka w swoim gabinecie lekarskim. Fot. wPolityce.pl
Zuzanna Kurtyka w swoim gabinecie lekarskim. Fot. wPolityce.pl

Zuzanna Kurtyka w wywiadzie dla portalu Pomniksmolensk.pl komentuje ostatnie wydarzenia związane ze sprawą tragedii smoleńskiej.

W czasie rozmowy wdowa po śp. Januszu Kurtyce, prezesie IPN poproszona została o komentarz do słów Donalda Tuska. W sobotę mówił on o katastrofie smoleńskiej i śledztwie w tej sprawie:

Państwo polskie starało się wywiązać z tych zobowiązań najlepiej, jak potrafiło, i przetrwaliśmy ten trudny moment m.in. dlatego, że większość Polaków i władze publiczne nie uległy pokusie, tej politycznej prowokacji, która miała z katastrofy smoleńskiej uczynić moment rozpoczęcia takiej zimnej, permanentnej wojny domowej.

(...)

My zdecydowaliśmy się na nie polityczną, tylko ekspercką, ciężką pracę, której efektem jest tzw. raport Millera, która nie satysfakcjonuje naszych oponentów, bo zawarta tam jest - jak z reguły w tego typu sytuacjach - prozaiczna, szczegółowo opisana prawda dotycząca przyczyn tej katastrofy.

Odnosząc się do wypowiedzi premiera Donalda Tuska Zuzanna Kurtyka zaznacza:

Im głośniej rząd Platformy krzyczy, że państwo zdało egzamin, tym większe wątpliwości zaczynają się budzić na tym tle. Zwłaszcza, że w miarę upływu czasu coraz więcej faktów przeczy temu oświadczeniu. Oni więc tym głośniej krzyczą. To jest efekt błędnego koła. Po raz kolejny zostało to wykrzyczane przez pana Tuska.

Zdziwienie moje budzi zmiana narracji. Wojnę polsko-rosyjską premier zastąpił wojną domową. To jest nowy element. O wojnie domowej jeszcze nie słyszałam. Widocznie jednak to się będzie lepiej sprzedawało. Już nie straszy wojną z Rosją, tylko wojną domową. To jest pewnego rodzaju zmiana narracji. Natomiast komisja Millera została tak skompromitowana, że już nawet poszczególni członkowie tej komisji mówili publicznie, że należałoby powtórzyć niektóre badania, ewentualnie rozszerzyć te badania o nieporuszone zupełnie w pracach komisji zagadnienia. Ja już nie mówię o kompromitujących tę komisję danych, które dostarczyły zarówno badania ekspertów zagranicznych i również konferencja polskich naukowców, konferencja techniczna, poświęcona technicznej ocenie tragedii w Smoleńsku.

Idą w zaparte. Tak można nazwać socjotechnikę Tuska – idziemy w zaparte, ponieważ, nam się pali grunt pod nogami. Przestali mieć inne wyjście. Idziemy i bronimy nawet kompletnie pogrążonych i skompromitowanych elementów tej gry, jak komisja Millera. To smutne.

KL

Wysłuchaj całego wywiadu dla portalu Pomniksmolensk.pl

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych