Gadowski: Premier Donald Tusk jawi mi się jako taki podwórkowy chuligan–cwaniaczek

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Radek Pietruszka
Fot. PAP/Radek Pietruszka

Chuligan tym różni się od honorowego zawadiaki, że zamiast toczyć swoje pojedynki z każdym kto stanie mu na drodze, bije jedynie słabszych

- pisze Witold Gadowski na swoim blogu na portalu Stefczyk.info.

Dziennikarz zaznacza, że „Premier Donald Tusk jawi mu się właśnie jako taki podwórkowy chuligan – cwaniaczek”:

Swoim rodakom, świadom potęgi skundlonych mediów i poparcia głupawego salonu, chętnie przyłoży, miny marsowe potrenuje, ale w przypadku kanclerz Anieli Merkel czy półcara Władimira Putina uszka po sobie kładzie i nie jest w stanie wydać z siebie nawet ostrzegawczego warknięcia. Jego lansady przed Putinem trudno nawet nazwać służalczymi – zawsze prężył się przed nim jak pierwszomiesięczny rekrut lub klasowy lizus.

Gadowski zaznacza, że wnioski takie nachodzą go po wizytach, jakie odbywa w ramach promocji swojej najnowszej książki „Wieża komunistów”.

Dziesiątki rozmów z rodakami podpowiadają mi jednak pewną oczywistą obserwację – Donald Tusk i jego akolici przyjęli bardzo sprytną strategię podporządkowania sobie Polaków. Otóż biorą ich na huki. Jak typowy chuligan, który na ulicy chce pozbawić nas portfela, usiłują nas zastraszyć i wykazać swoją oczywistą przewagę. W sytuacji gdy jesteśmy sami w ciemnej ulicy i napotykamy draba, za którym czają się inne menty, trudno jest podjąć walkę i wojować o swoje. Chuligańskie huki i kolesie działają

- wyjaśnia dziennikarz.

Zaznacza, że Polacy widzą już sztuczność tego przekazu.

Kiedy jednak spotykamy się przy „Wieży komunistów” i wymieniamy nasze obserwacje, okazuje się że nie tylko jest nas bardzo wielu, ale – na dodatek – wcale się nie boimy. (...) Strategia cwaniaczka przestaje powoli działać. Nie tylko nie wydaje się nam groźny, ale wręcz widzimy w nim śmiesznego, chuderlawego pajaca, który bez wsparcia kolesi nic już sobą nie prezentuje

- wskazuje Gadowski.

Zaznacza, że strategia chuligana działa tylko do chwili, gdy „wszyscy się zorientują, że tak naprawdę to on ma ze strachu porobione w portkach”.

I ja Wam mówię, że ma

- kończy swój tekst.

KL

Całość na Stefczyk.info. POLECAMY

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych