Posłowie PiS oraz kierownictwo Kancelarii Sejmu ma wątpliwości, czy poseł może być członkiem PZPN. W Sejmie trwają prace związane z analizą regulacji dotyczących łączenia funkcji.

Zdaniem posłów PiS Marcina Mastalerka i Przemysława Wiplera Roman Kosecki po objęciu fotela wiceszefa Związku powinien złożyć mandat. Parlamentarzyści złożyli u marszałek Ewy Kopacz wniosek o wygaszenie mandatu Koseckiego. Ich zdaniem sprawa jest jasna.

Wątpliwości dotyczące przyszłości Koseckiego ma również Kancelaria Sejmu. Szef KS Lech Czapla 25 października zwrócił się do Biura Analiz Sejmowych o sporządzenie opinii dotyczącej możliwości łączenia mandatu poselskiego z członkostwem we władzach Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Prawnicy badają zapis mówiący, że

Posłowie i senatorowie nie mogą prowadzić działalności gospodarczej na własny rachunek lub wspólnie z innymi osobami z wykorzystaniem mienia państwowego lub komunalnego, a także zarządzać taką działalnością lub być przedstawicielem czy pełnomocnikiem w prowadzeniu takiej działalności.

Posłowie PiS zaznaczają, że status PZPN „dopuszcza możliwość prowadzenia przez związek działalności gospodarczej, z której związek skwapliwie korzysta". Poseł Przemysław Wipler w rozmowie z „Rzeczpospolitą” przypomina, że Związek prowadzi szeroko zakrojoną działalność gospodarczą:

PZPN prowadzi np. działalność polegającą na sprzedaży biletów na mecze organizowane na stadionach takich jak Stadion Narodowy. Praktycznie wszystkie stadiony, cała infrastruktura sportowa w Polsce jest państwowa bądź komunalna.

Sprawę wygaszenia mandatu Koseckiego krótko komentuje jego partyjny kolega Andrzej Halicki:

To bzdura.

Jego zdaniem jeśli Kosecki miałby stracić mandat, parlamentarzyści musieliby być posłami lub senatorami zawodowymi.

Więcej w „Rzeczpospolitej”

KL