Prof. Czachor, naukowiec badający przyczyny katastrofy 10/04: Hipotezę eksplozji tuż przed uderzeniem w ziemię należy poważnie rozpatrzyć

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Raport KBWLLP
Fot. Raport KBWLLP

O tym, jak naukowcy próbują dociec do przyczyn katastrofy smoleńskiej opowiada "Naszemu Dziennikowi" prof. dr hab. Marek Czachor, fizyk z Politechniki Gdańskiej, który brał udział w konferencji naukowców poświęconej sprawie 10/04.

W ważnej rozmowie z "NDz" naukowiec wyjaśnia motywy swojego zaangażowania w tego typu badania naukowe:

Taką skalę tragedii trudno jest objąć wyobraźnią. (...) Pominę milczeniem, co pomyślałem wtedy o sprawujących władzę. Kwestia zaangażowania się po stronie ofiar była dla mnie oczywista, ale nie wiedziałem, co właściwie mógłbym zrobić

- tłumaczy prof. Czachor.

I mówi o swojej ocenie konferencji:

Co do samej konferencji, to ku mojemu zaskoczeniu okazała się zbyt krótka. Za jeden z najciekawszych wyników uważam symulację zderzenia samolotu z gruntem autorstwa Wiesława Biniendy. Jest o tyle interesująca, że - w przeciwieństwie do analizy zderzenia z drzewem, mogącej w istotny sposób zależeć od drobnych szczegółów konstrukcyjnych skrzydła i detali modelu numerycznego, co pokazał referat Andrzeja Morki z WAT - tu wystarcza nam wynik jakościowy. A jest on taki, że samolot na skutek samego zderzenia z gruntem, nawet w pozycji z kołami do góry, nie powinien ulec aż tak strasznym zniszczeniom

- mówi Czachor.

Jakie więc wyciąga wnioski po analizie prof. Biniendy?

Binienda ma duże doświadczenie w modelowaniu zniszczeń kadłuba, jego modele przeszły walidację w rzeczywistych eksperymentach. Jeżeli ma rację, powinni przeżyć pasażerowie przynajmniej w tylnej części kadłuba. Hipotezę eksplozji tuż przed uderzeniem w ziemię należy więc poważnie rozpatrzyć

- uważa.

I wyjaśniając szczegóły swoich badań dotyczących ostatnich chwil tragicznego lotu, zadaje pytania, które wciąż pozostają bez odpowiedzi.

Czemu na przykład nie ma zdjęć satelitarnych z 10 kwietnia 2010 roku? Żaden wywiad na świecie przez cały dzień nie wykonał zdjęć? Nie wierzę. Myślę, że kiedyś je zobaczymy, a wtedy spora część analiz będzie musiała być napisana na nowo. (...) Poza tym obok braku informacji, możemy mieć na każdym kroku do czynienia z ich fałszowaniem. Firma ATM twierdzi stanowczo, że Rosjanie nie mogli odczytać i zmanipulować ich rejestratora w tak krótkim czasie, bo algorytm użyty w ich rejestratorze jest znany tylko kilku osobom z ATM. Tak samo myśleli Niemcy o Enigmie. To lekceważenie przeciwnika. (...) Znając z grubsza sposób kodowania, mając do dyspozycji teksty zakodowane i ich wersje niezakodowane, można przeprowadzić tak zwany atak ze znanym tekstem jawnym. Jest to najskuteczniejszy sposób łamania kodów. Służby rosyjskie nie skorzystały z okazji? Bądźmy poważni

- uważa prof. Czachor.

Całość rozmowy w "Naszym Dzienniku".

lw, NDz

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych