Wildstein w "SE" o Marszu Niepodległości: Być może rzeczywiście trzeba machnąć ręką na istniejące podziały i iść w tym marszu

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Bronisław Wildstein na łamach "Super Expressu" ocenia pomysł i organizację Marszu Niepodległości. Publicysta, który regularnie pisze dla portalu wPolityce.pl, nie jest gorącym zwolennikiem tej manifestacji:

Nie biorę w nim udziału, ponieważ współuczestniczenie w czyms, co organizowane jest przez ONR, to dla mnie za dużo. (...) Oczywiście, nie chcę powiedzieć, że współcześni ONR-owcy są tym samym, co ci przedwojenni, niemniej to zupełnie obcy mi sposób myślenia

- mówi Wildstein.

Jednak dopytywany o to, czy nie powinien wzorem innych postaci polskiej prawicy mimo wszystko dołączyć do marszu, odpowiada:

Ja ich rozumiem. Powiem nawet więcej - akceptuję to. Być może rzeczywiście trzeba machnąć ręką na istniejące podziały i iść w jednym marszu. Tym bardziej że dla tych ludzi obecność organizacji takich jak ONR w ubiegłym roku nie miała żadnego znaczenia i nie wpływała na ich zachowanie w czasie manifestacji. Dlatego Marsz Niepodległości to teoretycznie najbliższa mi inicjatywa z tych, które zaproponowano

- ocenia publicysta.

W ambiwalentny sposób Wildstein ocenia inicjatywę prezydenta Komorowskiego:

To, że prezydent chce manifestować z okazji Święta Niepodległości, wydaje się sensowne i pozytywne. Bez względu na to, co sądzę o obecnym prezydencie, takie pomysły należy akceptować. Jest jedno ale. Fakt, że Bronisław Komorowski dopiero teraz sobie przypomniał o celebracji obchodów rocznicowych i tworzy marsz, który wygląda jak alternatywa wobec marszu spontanicznie organizowanego przez środowiska prawicowe, powoduje, że również do tej inicjatywy mam pewien dystans

- mówi Wildstein.

Rozmowa, w której publicysta analizuje także, jak nurty piłsudczykowski i endecki łączą się ponad podziałami w Marszu Niepodległości, do przeczytania w "Super Expressie".

lw

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.