Pasożytnictwo w spółkach Skarbu Państwa trudne do wyplenienia. Prof. Antoni Kamiński o "liście wstydu" Platformy Obywatelskiej

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/EPA
fot. PAP/EPA

- To zwykłe pasożytnictwo – tak o zasiadaniu polityków PO w spółkach skarbu państwa mówi prof. Antoni Kamiński z Instytutu Studiów Politycznych PAN. Profesor odnosi się  w ten sposób do listy 428 nazwisk partyjnych nominatów opublikowanych przez Puls Biznesu.

Jak podkreśla Kamiński "wszyscy chcielibyśmy mieć w polityce ludzi, którzy idą do niej z pobudek ideowych i chęci działania dla dobra publicznego".

W momencie, kiedy traktują politykę jako przystanek w drodze do wejścia do biznesu, jest to ze szkodą jako przystanek w drodze do wejścia do biznesu, jest ze szkodą i dla biznesu, jest to ze szkodą i dla polityki, i gospodarki

- mówi Kamiński w rozmowie z Super Expressem.

Jak zauważa zauważa – "kariery" spółkach robią przede wszystkim osoby, które wyszły z partyjnych młodzieżówek.

To fabryki ludzi, którzy mają niezwykle cyniczny stosunek do dobra publicznego

- mówi profesor.

Zdaniem Kamińskiego premier, który w 2007 roku, że trzeba ukrócić "polityczne zawłaszczanie spółek Skarbu Państwa" – nie chciał dotrzymać obietnicy.

Państwo nie może być przechowalnią dla polityków

podkreśla.  I dodaje:

Nie widzę powodu powodu, dla którego mamy rozkładać parasol ochronny nad politykami i dawać im szansę psucia państwowych spółek

Jak jednak zauważa rozmówca SE pozbycie się tego "balastu" jest o tyle trudne, że "każdy polityk szczebla państwowego musi szukać poparcia partyjnych dołów, załatwiając im intratne posady, gdy tylko znajdzie się u władzy".

ansa/SE

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych