Prezydent Bronisław Komorowski o ukraińskich wyborach parlamentarnych, depesza PAP, 31 października 2012 roku:
Prezydent Bronisław Komorowski powiedział po spotkaniu z przedstawicielami misji obserwacyjnych na ukraińskie wybory parlamentarne, że ich przebieg powinien dać Ukrainie szansę na rozpoczęcie kolejnego etapu zbliżenia tego kraju do Unii Europejskiej.
Prezydent spotkał się w środę z przewodniczącymi misji obserwacyjnych, które monitorowały niedzielne wybory parlamentarne na Ukrainie: Sejmu - posłem Mironem Syczem (PO); Senatu - senatorem Łukaszem Abgarowiczem (PO) oraz Parlamentu Europejskiego - deputowanym Pawłem Kowalem (PJN).
Komorowski podkreślił na późniejszym briefingu prasowym, nie usłyszał od nich ani o jednym przypadku fałszerstwa wyborczego.
Prezydent ocenił, że choć trzeba zaczekać do ostatecznych wyników wyborów, to już dzisiaj można się pozbyć "znacznej części lęku" o przebieg wyborów na Ukrainie. Jego zdaniem już teraz widać bowiem, że nastąpiło daleko idące zbliżenie podanych już niepełnych wyników z efektami badań exit poll.
Według Komorowskiego niepełne wyniki potwierdzają też, że na Ukrainie "wygrała w pełni opinia publiczna ukraińska opowiadająca się za utrzymaniem proeuropejskiego kursu Ukrainy". "Niesłychanie ważne jest, żeby (...) dbać w tej chwili o to, by Ukraina uzyskała ponowną szansę na uczestnictwo w procesie integrowania się Europy poprzez podpisanie i ratyfikowanie umów stowarzyszeniowych" - oświadczył.
"O to będziemy zbiegali. Tak, aby inne kraje europejskie uznały, że wynik wyborów na Ukrainie powinien oznaczać rozpoczęcie następnego etapu zbliżenia Ukrainy do integracji europejskiej" - dodał Komorowski.
Prezydent mówił też, że podczas spotkania usłyszał "liczne zastrzeżenia dotyczące wielu aspektów (ukraińskich) wyborów, tj. utrudniony dostęp do mediów opozycji, jak przebywanie w więzieniu przez liderkę jednej z partii opozycyjnych". Zaznaczył jednak, że "wiele różnych mankamentów" zdarza się w wielu kampaniach wyborczych i jest potem przedmiotem odwołań sądowych.
Podkreślił także, że nie usłyszał "ani jednego sformułowania, które by świadczyły o tym, że gdziekolwiek zauważono problem fałszerstwa wyborczego". "To jest bardzo istotne z punktu widzenia oceny przez Polskę i przez inne kraje świata zachodniego wyborów na Ukrainie" - podkreślał.
Ambasadorzy UE i USA apelują o rzetelne liczenie głosów, opozycja alarmuje o fałszerstwach, depesza PAP, 1 października 2012 roku:
Ambasadorzy UE i Stanów Zjednoczonych na Ukrainie, Jan Tombiński i John Tefft zaapelowali w czwartek do Centralnej Komisji Wyborczej (CKW) w Kijowie o rzetelne liczenie głosów oddanych w wyborach parlamentarnych, które odbyły się w zeszłą niedzielę.
Ukraińska opozycja alarmuje, że w szeregu komisji wyborczych dochodzi do fałszowania wyników głosowania na rzecz kandydatów z obozu władzy, uczestniczących w wyborach w okręgach jednomandatowych.
Tombiński i Tefft rozmawiali o tym w czwartek z przewodniczącym CKW Ukrainy Wołodymyrem Szapowałem.
"Mamy nadzieję, że liczenie głosów i związane z tym problemy zostaną rozwiązane z należną uwagą dla uszanowania woli wyborców, bo przecież to właśnie oni powinni być przekonani co do prawidłowości podsumowania wyników wyborów" - oświadczył Tombiński.
"My ze swej strony chcielibyśmy mieć przekonanie, że parlament, który zostanie wyłoniony na podstawie wyników wyborów, będzie posiadał uzasadniony mandat" - dodał dyplomata.
Tefft zaznaczył z kolei, że USA podzielają niepokój, który wyrażali w swych ocenach wyborów na Ukrainie międzynarodowi obserwatorzy, w tym Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE).
"Mamy nadzieję, że proces liczenia głosów w problematycznych okręgach jednomandatowych zostanie zakończony jak najszybciej. Najważniejsze jest, by wyniki odzwierciedlały wolę wyborców" - podkreślił amerykański ambasador.
W wyborach parlamentarnych 28 października Ukraińcy głosowali według zmienionej rok temu i popartej przez obecną opozycję ordynacji wyborczej. Połowa 450-osobowego parlamentu wybierana jest z list partyjnych, a połowa - w okręgach jednomandatowych.
Zgodnie z opublikowanymi dotychczas wstępnymi wynikami największe poparcie zdobyła w wyborach rządząca Partia Regionów prezydenta Wiktora Janukowycza.
Na drugim i trzecim miejscu znalazły się: opozycyjna Batkiwszczyna (Ojczyzna) byłej premier Julii Tymoszenko, oraz Udar (Cios) boksera Witalija Kliczki. Czwarte miejsce zajęła Komunistyczna Partia Ukrainy, która była dotychczas koalicjantką ugrupowania rządzącego, a na piątym uplasowała się współpracująca z partią Tymoszenko nacjonalistyczna Swoboda.
Na opublikowanie pełnych, oficjalnych wyników wyborów CKW Ukrainy ma czas do 12 listopada.
Jaki jest sens postawy polskiego prezydenta wobec ukraińskich wyborów - trudno zrozumieć. Bezkrytyczne inwestowanie w obóz Janukowycza kiedyś się zemści, a i dziś zyski wydają się wątpliwe. Ku Europie można bowiem popychać tylko taką Ukrainę, w której nie fałszuje się wyborów.
Chyba, że chodzi o to, żeby mówić o popychaniu Kijowa w kierunku Unii, przy jednoczesnym wspieraniu zupełnie innej polityki.
W każdym razie - to kolejna, "prezydencka" zagadka.
Skaj
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/143631-ambasadorzy-ue-i-usa-apeluja-o-rzetelne-liczenie-glosow-na-ukrainie-tymczasem-prezydent-komorowski-wybory-wychwala