Małgorzata Wassermann dla Stefczyk.info: Jest dla mnie oczywiste, że coś w Smoleńsku zabezpieczono. Tylko nikt jeszcze nie chce tego głośno powiedzieć

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/ Rafał Guz
fot. PAP/ Rafał Guz

"Nie wierzę w zapewnienia Rosjan, że oni nam za pół roku dostarczą zabezpieczone próbki wraku. To może równie dobrze za rok, za dwa albo nigdy" - mówi Małgorzata Wassermann w rozmowie z portalem Stefczyk.info.

Jak Pani odebrała wczorajszą konferencję prokuratury, a zwłaszcza słowa pułkownika Szeląga, że materiałów wybuchowych na miejscu katastrofy nie stwierdzono, co nie znaczy, że ich nie było. Co dla pani wynika z wczorajszego wystąpienia prokuratorów?

Małgorzata Wassermann: Ta konferencja potwierdza klika rzeczy. Po pierwsze wskazuje jednoznacznie, że prokuratura po raz pierwszy wykonuje badania na obecność materiału wybuchowego.To jest niesamowicie zastanawiające z uwagi na fakt, że wiele osób w tym prokurator generalny zapewniało, że zamach jest wykluczony. Mieliśmy możliwość przekonania się, że pirotechnika jest dopiero robiona, a i ciała ofiar nie są poddane badaniu. Dopiero walczymy o ekshumacje i stwierdzenie charakteru obrażeń. A więc na podstawie czego prokuratura wykluczyła jedną z teorii co do przyczyn katastrofy?

Druga niesamowicie interesująca rzecz płynąca z tej konferencji to to, że prokuratura jednoznacznie przyznaje, że jest rozbieżność pomiędzy zeznaniami śp. Remigiusza Musia, zeznaniami porucznika Wosztyla i nagraniami z czarnej skrzynki. To jest wysoce zastanawiające. Zresztą mogę powiedzieć, że nie jest to jedyna rozbieżność, która następuje na nagraniu czarnej skrzynki. I w takim razie pojawia się pytanie, co jest z tym zapisem? Czy on jest integralny i na pewno nienaruszony? Bo ktoś tu się mija z prawdą. I ja dzisiaj, przy tym materiale, który znam jestem skłonna twierdzić, że nie są to piloci jaka.

Trzecia rzecz, która trochę umknęła w natłoku wczorajszych wydarzeń, to jest kwestia kolejnej zamiany ciała, tym razem prezydenta Kaczorowskiego. Gdyby nie pozostałe wydarzenia, to byłaby to wiadomość dnia i niebywały skandal. Proszę sobie wyobrazić, że prezydent zostaje pochowany na innym miejscu i dwie rodziny modlą się przy nie swoich grobach.

A wracając do konferencji prokuratur. Ona potwierdziła, czy zdementowała ustalenia "Rzeczpospolitej'?

Oczywiście jak zwykle istotna byłą kwestia doboru słów. Bo pan prokurator Szeląg powiedział o tym materiale, który jest badany, żeby zostawić sobie każda możliwą furtkę.

To znaczy?

Odtwórzmy sobie sekwencję wydarzeń. Wyjeżdżają prokuratorzy, jadą do Smoleńska po 29 miesiącach robić tę pirotechnikę. (Pytanie dlaczego tak późno?) Pod koniec ich pobytu pojawiają się fotografie, które są przekroczeniem wszelkich dopuszczalnych granic. Następnie mamy publikację "Rzeczpospolitej". I co się dzieje? Wiemy, że prokurator Seremet spotyka się z panem premierem, wiemy że prokurator Seremet spotyka się z redaktorem naczelnym "Rzeczpospolitej". No na Boga, to nie są sytuacje naturalne. Każdy rozsądny człowiek widzi na pierwszy rzut oka, że coś się dzieje. Mało tego, prokurator generalny prosi "Rzeczpospolitą" o czas, żeby mógł się ustosunkować do pewnych rzeczy. Przecież to jest dla mnie oczywiste, że coś zostało zabezpieczone w Smoleńsku. Tylko nikt jeszcze nie chce tego głośno powiedzieć, co się tam na prawdę wydarzyło!

Jestem jednak głęboko przekonana, że to mimo licznych zabiegów i tak się tego dowiemy. Choć niekoniecznie za pół roku. Nie wierzę w zapewnienia Rosjan, że oni nam za pół roku te próbki dostarczą. To może równie dobrze za rok, za dwa albo nigdy.

Nie zbulwersowała pani informacja, że próbki wraku zostały w Rosji?

Taka jest procedura przyjęta, że wszystko co tam się dzieje jest robione w drodze pomocy prawnej i musi przechodzić przez ręce strony rosyjskiej.

Czy jednak te dowody po przejściu przez rosyjskie ręce będą wiarygodne? Czy nie obawia się pani, że będzie tak, jak z tymi kopiami czarnych skrzynek, które mimo, że były pilnowane i pieczętowane, to ostatecznie coś się w nich zacinało i to w kluczowych momentach?

Jeśli chodzi o stronę rosyjską uważam, że każdy kto pokłada w niej zaufanie popełnia duży błąd.

not. ansa

całą rozmowę czytaj na stefczyk.info: Szereg pytań po konferencji prokuratury

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych