Dlaczego prezydent Komorowski nie pomaga wyrywać się Ukrainie z rosyjskich wpływów?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. EPA/PAP
fot. EPA/PAP

Ukraina w polskiej polityce zagranicznej ostatnich ponad 20 lat to temat zawsze będący na samej górze priorytetów. Począwszy od uznania przez Polskę jako pierwszy kraj niepodległości Ukrainy, poprzez wsparcie pomarańczowej rewolucji, zarówno przez prezydenta Kwaśniewskiego, jak i rzesze polskiego społeczeństwa, wspólną organizację piłkarskiego turnieju Euro 2012, a także sprawy tak zwyczajne jak oferowanie pracy milionom Ukraińców, budowaliśmy - może za wolno - swego rodzaju polityczny alians w tej części Europy. Próbowaliśmy wciągać Kijów w orbitę wpływów zachodnich i wyciągać go z ramion Moskwy - pisze w dzienniku Polska The Times Wojciech Rogacin.

Według autora, utrzymywanie dobrych stosunków z Ukrainą Polska stwarza sobie naturalny bufor bezpieczeństwa. Ukraina otwarta na Zachód a odsuwająca się od Rosji sprawia, że granice bliskich nam wpływów cywilizacyjnych przesuwają się o tysiące kilometrów na wschód, umieszczając jednocześnie Polskę bliżej środka tej strefy.

Natomiast Ukraina związana ściśle z Kremlem, w połączeniu z autorytarną Białorusią, to goszczenie u naszych bram putinowskiej Rosji z całym jej autorytarnym i mocarstwowym bagażem. To dlatego te wybory są takie ważne i to pomimo że ich wynik praktycznie z góry jest do przewidzenia.

Autor dziwi się znikomej aktywności polskiego prezydenta Bronisława Komorowskiego, tym bardziej, że kiedyś Lech Kaczyński pokazał, jak należy wspierać Ukraińców, aby odciąć ich od Moskwy. Komorowski, po tym jak "wykazał się instynktem i wiosną miał kilka sukcesów w niedopuszczeniu do międzynarodowej izolacji Kijowa w związku z aresztowaniem Julii Tymoszenko", teraz siedzi cicho.

Dziś na wybory wysyłamy 50 obserwatorów z ramienia polskiego parlamentu, głos zabiera były prezydent Aleksander Kwaśniewski, ale Bronisław Komorowski i jego sztab milczą. A to właśnie w momentach takich jak ten aktywność prezydenta RP ma pierwszorzędne znaczenie

- podsumowuje publicysta.

źródło: polskatimes.pl/Wuj

CZYTAJ TAKŻE: Ukraina wybiera nowy parlament. Obserwatorzy nie dają jednak przedstawicielom opozycji większych szans

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych