Pierwszy sukces obrońców życia. Projekt ustawy o ochronie dzieci nienarodzonych ocalał. Zdecydowały głosy podzielonej koalicji

Fot. PAP / Jacek Turczyk
Fot. PAP / Jacek Turczyk

Projekt ustawy autorstwa Solidarnej Polski, zaostrzający przepisy dotyczące aborcji został skierowany do dalszych prac. Teraz zajmą się nim sejmowe komisje. Posłowie odrzucili natomiast projekt Ruchu Palikota liberalizujący przepisy regulujące dopuszczalność przerywania ciąży.

Projekt nowelizacji ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży – zgłoszony przez posłów SP – wprowadza zakaz przerywania ciąży w przypadkach, gdy występuje duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Autorzy projektu nazywają to zakazem "aborcji eugenicznej".

Sejm głosował nad odrzuceniem projektu już w pierwszym czytaniu. Chciało tego 189 posłów, 207 było przeciw, a 30 wstrzymało się od głosu.

Ustawę poparły w całości kluby Solidarnej Polski oraz Prawa i Sprawiedliwości, 2 posłów niezrzeszonych, 19 z PSL (m.in. Eugeniusz Grzeszczak, Stanisław Kalemba, Eugeniusz Kłopotek, Janusz Piechociński, Marek Sawicki, Franciszek Stefaniuk i Józef Zych) oraz 40 z Platformy (m.in. Marek Biernacki, Joanna Fabisiak, John Abraham Godson, Roman Kosecki, Konstanty Miodowicz, Ireneusz Raś, Wojciech Ziemniak i Jacek Żalek.

Za odrzuceniem projektu podnieśli rękę wszyscy posłowie Ruchu Palikota, SLD, 5 z PSL (m.in. Waldemar Pawlak i Stanisław Żelichowski) oraz 129 polityków PO. Wśród tych ostatnich znaleźli się m.in.: Bartosz Arłukowicz, Waldy Dzikowski, Jerzy Fedorowicz, Cezary Grabarczyk, Paweł Graś, Rafał Grupiński, Iwona Guzowska, Andrzej Halicki, Katarzyna Hall, Małgorzata Kidawa-Błońska, Joanna Kluzik-Rostkowska, Ewa Kopacz, Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, Cezary Kucharski, Barbara Kudrycka, Krzysztof Kwiatkowski, Antoni Mężydło, Joanna Mucha, Sławomir Neumann, Stefan Niesiołowski, Sławomir Nowak, Paweł Olszewski, Julia Pitera, Agnieszka Pomaska, Elżbieta Radziszewska, Dariusz Rosati, Grzegorz Schetyna, Adam Szejnfeld, Krystyna Szumilas, Iwona Śledzińska-Katarasińska, Marcin Święcicki, Jan Vincent-Rostowski, Bogdan Zdrojewski.

Wstrzymało się od głosu 2 parlamentarzystów PSL i 28 PO (m.in. Jarosław Gowin).

Jestem zwolennikiem utrzymania obecnego kompromisu. Gdy dojdzie do ostatecznego głosowania, będę głosował przeciwko jakimkolwiek zmianom. Już nie mówię liberalizacji, ale o zaostrzeniu przepisów

- powiedział Gowin po głosowaniu. I dodał:

Uważam, że warto, by ten projekt znalazł się w komisji, bo jest szansa na to, aby pewne argumenty w obronie dzieci nienarodzonych mocno wybrzmiały.

Wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu zgłosił na poprzednim posiedzeniu Sejmu m.in. klub PO.

Posłowie SP przypominali, że w poprzedniej kadencji Sejmu rozpatrywany był obywatelski projekt, który wprowadzić miał całkowity zakaz aborcji, pod którym podpisało się ok. 600 tys. osób. Został odrzucony, jednak – jak przekonywali – wielu posłów, którzy ostatecznie nie poparli projektu, uznało "aborcję eugeniczną" za moralnie niedopuszczalną. Wnioskodawcy projektu obywatelskiego postanowili zatem zaproponować parlamentowi ustawę zakazującą przerywania ciąży tylko w tym jednym przypadku. Klub SP zdecydował się złożyć przygotowany przez środowiska obrońców życia projekt jako poselski.

Sejm odrzucił natomiast projekt RP, który dopuszczał aborcję w pierwszych 12 tygodniach ciąży. Za wnioskiem o odrzucenie było 365 posłów, 60 było przeciw, a siedmiu wstrzymało się od głosu. Odrzucenia chciała większość klubów podczas debaty na poprzednim posiedzeniu Sejmu. Za dalszymi pracami były tylko SLD i RP.

Podczas środowego głosowania projekt poparły cztery posłanki PO, m.in. Iwona Guzowska; sześcioro parlamentarzystów Platformy wstrzymało się od głosu, wśród nich pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, Jerzy Borowczak i Marcin Święcicki.

W myśl projektu RP - ustawy o świadomym rodzicielstwie - decyzja o przerwaniu ciąży powinna należeć wyłącznie do kobiety. W pierwszym trymestrze ciąży kobieta miałaby prawo do aborcji bez ograniczeń, zaś powyżej 12. tygodnia ciąży zabieg można by było przeprowadzić, jeżeli ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, występuje duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu, albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, lub gdy ciąża jest następstwem czynu zabronionego (obecnie aborcja dopuszczalna jest tylko w tych trzech przypadkach).

W sytuacji, gdyby istniało prawdopodobieństwo uszkodzenia płodu, przerwanie ciąży byłoby dopuszczalne do 24. tygodnia ciąży, a w przypadkach, gdy ciąża jest następstwem przestępstwa – do 18. tygodnia ciąży. Jeśli ciąża zagrażałaby zdrowiu i życiu kobiety oraz gdy wykryta choroba uniemożliwiałaby płodowi samodzielne życie bez możliwości wyleczenia, przerwanie ciąży byłoby dopuszczalne bez ograniczeń. W myśl projektu zabieg powinien być przeprowadzony nie później niż w ciągu 72 godzin od wyrażenia zgody przez kobietę.

Projekt przewidywał również wprowadzenie do szkół obowiązkowego przedmiotu "wiedza o seksualności człowieka" w wymiarze nie mniejszym niż jedna godzina tygodniowo. Lekcje miałyby być dostosowane do wieku oraz potrzeb uczniów i obowiązywać od pierwszej klasy szkoły podstawowej. Autorzy projektu chcieli także refundacji środków antykoncepcyjnych (również tych stosowanych po stosunku).

Komentując głosowanie nad projektem SP, prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział:

To jest bardzo dobre wydarzenie, ale nie nadawałbym temu interpretacji politycznej. To jest sprawa o charakterze moralnym, ale bardzo się cieszę.

Lewacy wznieśli się na najwyższy poziom absurdu. Posłowie Ruchu Palikota mówili m.in. o "katokalipsie", "cofaniu nas do średniowiecza". Szef SLD Leszek Miller stwierdził natomiast, że "to jest projekt pisany na wzór ustawodawstwa w Niemczech hitlerowskich" oraz że "SP wprowadzając ten projekt do Sejmu czerpie natchnienie ze spuścizny Adolfa Hitlera".

Szef klubu PO Rafał Grupiński był zaskoczony głosowaniem części posłów Platformy w sprawie projektu SP. Grupiński poinformował, że władze klubu rekomendowały swoim posłom, by głosowali za odrzuceniem obu projektów.

Takie było zalecenie władz klubu, żeby obydwa skrajne projekty naruszające konsensus odrzucić.

Zastrzegł co prawda, w sprawach dotyczących światopoglądu w PO nie ma dyscypliny i nie może być mowy o konsekwencjach w stosunku do tych, którzy się nie zastosowali do zalecenia. Z drugiej jednak strony dodał, że na najbliższym posiedzeniu klubu PO odbędzie się rozmowa na ten temat.

Będziemy dyskutować, będę zwracał uwagę na to, że popełniono błąd, bo jeśli posłowie, którzy mają bardziej liberalne poglądy potrafią się zastosować do zaleceń władz klubu, to i druga strona także powinna w całości (...) to zrobić.

Dodał przy tym, że jeśli argumenty polityczne czy zdrowotne nie trafiają do części posłów PO, to "trzeba jeszcze w tej sprawie odbyć rozmowę, aby sobie pewne rzeczy wyjaśnić".

Ciekawe, jakie to "wyjaśnienia" partia miłości przygotuje dla swoich niepokornych polityków, którzy chcą bronić własnych przekonań.

znp, PAP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.