TYLKO U NAS Młoda Para z Marszu "Obudź się Polsko": Byliśmy wzruszeni i zaskoczeni takim przywitaniem

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

29 września 2012 roku Berenika i Paweł Drążyk przyjęli sakrament małżeństwa w kościele św. Aleksandra przy pl. Trzech Krzyży. W tym samym czasie dobiegała tam końca Msza Św., otwierająca Marsz "Obudź się Polko!". Państwo Młodzi, by dotrzeć na ceremonię ślubną, musieli przebić się przez ponad 100-tysięczną grupę ludzi. Wszyscy uczestnicy Marszu zaśpiewali Młodej Parze uroczyste sto lat.

CZYTAJ WIĘCEJ: Na ślubie Bereniki i Pawła Drążków "sto lat" zaśpiewało ponad 100 tys. osób! Oto prawdziwy ślub roku!

 

wPolityce.pl: Zacznijmy od serdecznych gratulacji od naszych Czytelników i redakcji. I pytamy - jak udał się ślub? Wesele? Czy wszystko było mocno opóźnione, a bliscy i goście dotarli?

Spora część gości dotarła na sam koniec Mszy. Nie będziemy ukrywać, że przemarsz uniemożliwił niektórym (szczególnie rodzinom z małymi dziećmi - wózkami) dotarcie na uroczystość zaślubin. Z drugiej strony, wiemy z relacji bliskich i znajomych, że słowa "my na ślub" pomagały w przedzieraniu się przez tłumy. Msza opóźniła się ok. 10 minut, natomiast dalsza część wieczoru odbyła się zgodnie z planem - ślub i wesele udały się wyśmienicie.

Czy spodziewali się państwo - zapewne wiedząc o manifestacji - że znajdziecie się w środku czegoś tak potężnego? Jak zareagowaliście? Nie było pokusy by się wycofać?

O manifestacji wiedzieliśmy od miesiąca. Nie będziemy ukrywać, że było to główne źródło stresu związanego z uroczystością naszych zaślubin. Na początku zapewniano nas, że uczestnicy "Obudź się Polsko" opuszczą teren pod Kościołem do 14.30, jednak z biegiem czasu i napływem informacji prasowych o marszu zdaliśmy sobie sprawę z tego, iż imprezy będą ze sobą kolidować. Wtedy do akcji wkroczyli nasi rodzice - szczególnie mama Panny Młodej. W ciągu kilku dni skontaktowała się z organizatorami marszu, służbami zabezpieczającymi imprezę oraz innymi "podmiotami" zapewniając nam spokojny przemarsz do kościoła. Nie muszę nadmieniać, że nie bardzo mieliśmy możliwość się wycofać - przekładanie ślubu i wesela wiązałoby się z dużym wysiłkiem oraz kosztami.

Jak odebraliście tak ciepłą reakcję ludzi? Księży? A potem popularność w Internecie?

Byliśmy zaskoczeni popularnością i miłym przyjęciem przez media. Niemniej jednak staramy się uniknąć rozgłosu, dlatego odmawiamy wszystkim prośbom o wywiady. Dla Państwa zrobiliśmy wyjątek.

Jeśli chodzi o księży, to wchodząc do kościoła mieliśmy 2 możliwości - duszpasterze z kościoła św. Aleksandra prowadzili nas przez dolny kościół. Finalnie przeszliśmy przez ołtarz ustawiony dla manifestacji głównie pod naciskiem jednego z ojców biorących udział w mszy dla "Obudź się, Polsko". Oczywiście byliśmy zaskoczeni tak ciepłym przywitaniem przez kilkudziesięciotysięczny tłum.

Czy znajomi wiedzą co się wam przydarzyło? Jaka jest och reakcja?

Tak - część z nich przyniosła nawet na wesele wydrukowany artykuł z Państwa portalu.

Jak rodzice Panny Młodej odebrali ten fakt? W końcu kościół św. Aleksandra jest dla Państwa rodziny ważny?

Byli przede wszystkim zestresowani organizacją wesela i ślubu, ale i miło zaskoczeni. Rodzice Panny Młodej w latach 80 tych byli związani z Solidarnością, dlatego też okoliczności towarzyszące naszej ceremonii były dla nich bardzo miła niespodzianką.

 

Państwu Młodym raz jeszcze życzymy wszelkiego dobra na nowej drodze życia w imieniu redakcji i czytelników portalu wPolityce.pl

 

Zapraszamy do obejrzenia filmu z uroczystego powitania Młodej Pary przed kościołem św. Aleksandra (14:30-16:25)

 

 

 

rozm. Skaj

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych