"Wychodzi na to, że Tusk z Putinem dogadali się nie tylko jak Kaczyński ma umrzeć, ale i jak mają wyglądać pogrzeby ofiar"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Graffiti na warszawskiej ulicy. Fot. wPolityce.pl
Graffiti na warszawskiej ulicy. Fot. wPolityce.pl

Kilka dni temu, po debacie ekonomistów zorganizowanej przez Prawo i Sprawiedliwość, jedna z prorządowych telewizji wysłała ekipę na bazar -  by "politycy posłuchali co naprawdę mówi się o ekonomii".

Poszliśmy tym tropem i udaliśmy się na jeden z warszawskich osiedlowych bazarków po kolejnej smoleńskiej kompromitacji władzy, po ujawnieniu, że co najmniej dwie rodziny pochowały w grobach nie swoich bliskich. Temat ten, jak się okazuje, jest żywo dyskutowany. Choć polityka dociera tu rzadko, tym razem właściwie wszyscy o tym rozmawiali. Już przy wejściu mężczyzna tłumaczył drugiemu:

Wychodzi na to, że Tusk z Putinem dogadali się nie tylko jak Kaczyński ma umrzeć, ale i jak mają wyglądać pogrzeby ofiar

- twierdził. Opinia to radykalna, ale pokazująca, że ludzie nie wierzą już w oficjalną wersję tragedii smoleńskiej:

Jak ta gadzina mogła tak kłamać? A dzisiaj nie potrafi przeprosić. Jak mogła tak mówić? Przecież to nieludzkie!

- mówiła sprzedawczyni jabłek. Słychać też było stwierdzenia, że zakaz otwierania trumien to wyjątkowa perfidia. Ludzie opowiadali sobie historie o tym, że rodziny nawet chowające bliskich po wypadkach miały zawsze prawo obejrzeć ciało bliskich - choćby w strasznym stanie.

W sumie po naszej reporterskiej wizycie i wysłuchaniu kilku opinii nasuwa się jeden wniosek: ujawnienie kolejnego kłamstwa smoleńskiego, dotyczącego tak wrażliwej materii jak pogrzeby ofiar, wstrząsnęło ludźmi. A propaganda i tym razem usiłująca temat rozmyć jest już całkowicie nieskuteczna. Telewizyjne programy ogląda się nadal, ale tak jak w PRL - czytając między słowami.

I dlatego zapewne dzisiaj kamery tu ani nigdzie indziej nie było.

wu-ka

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych