Sensacyjne rewelacje o „żonie Jezusa” to fałszerstwo. Brytyjski naukowiec obala nowopowstały mit

fot. PAP / EPA
fot. PAP / EPA

Przez media przetoczyła się w ubiegłym tygodniu sensacyjna fala dotycząca rzekomych odkryć prof. Karen King z Uniwersytetu Harvardzkiego, które sugerowały, że Jezus miał żonę. Z mitem rozprawia się prof. Francis Watson z Uniwersytetu w Durham w Wielkiej Brytanii, który twierdzi, że sensacje oparte są na fałszerstwie albo papirusie „wykonstruowanym”. O sprawie donosi na łamach portalu vaticaninsider emerytowany watykanista La Stampy, Marco Tosatti.

Tosatti zaznacza, że sześciostronicowy artykuł prof. Watsona ma charakter naukowy i jest dostępny w internecie. Jego autor przyznaje, że choć Karen King deklarowała początkowo swój sceptycyzm, to obecnie jest przekonana, że ten pochodzący z IV wieku n.e. fragment pisma jest kopią części „Ewangelii żony Jezusa”, która miała powstać w II w. Watson wykazuje natomiast, że sceptycyzm wobec wspomnianego tekstu jest postawą słuszną. Został on bowiem zbudowany z małych fragmentów słów lub wyrazów pochodzących zasadniczo z apokryficznej „Ewangelii Tomasza”, tekstu pochodzenia gnostyckiego, sekcji 101 i 114, ułożonych w nowym kontekście. Zdaniem brytyjskiego znawcy Nowego Testamentu mamy do czynienia z kompozycją autora nowożytnego, o ograniczonej znajomości języka koptyjskiego. Wskazuje on, że w krótkim fragmencie znajdują się wyrażenia właściwe nie czterem ewangeliom kanonicznym, ale właśnie odkrytej w 1945 r. w Nag Hammadi „Ewangelii Tomasza”.

Nie wolno zapominać, że kiedy mowa jest o oblubienicy, to może być nią Kościół, tak jak ma to miejsce w księdze Apokalipsy, ale także w liczącej dwa tysiące lat tradycji chrześcijańskiej. Może to być także podobnie jak w Pieśni nad Pieśniami dusza człowieka, poszukującego Boga, lub zgodnie z tradycją gnostycką uczeń dążący do doskonałości.

 

KAI/mall

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.