"Edward Gierek powrócił". Czy doświadczenia lat siedemdziesiątych mogą być przydatne Polsce współczesnej? Ciekawy tekst

W "Plusie Minusie", weekendowym dodatku do "Rzeczpospolitej", ciekawy tekst Jana Filipa Staniłko, zatytułowany "Tęsknota za 'Drugą Polską'". Rzecz oczywiście o Edwardzie Gierku, jego micie i jego epoce.

Staniłko zauważa, że wciąż niewiele wiemy o próbie skoku modernizacyjnego dokonywanej pod hasłem: „aby Polska rosła w siłę, a ludzie żyli dostatniej". A wiedzieć powinniśmy, ponieważ "Edward Gierek powrócił":

Najpierw kandydujący na urząd prezydenta RP Jarosław Kaczyński na wiecu w Zagłębiu Dąbrowskim określił Edwarda Gierka mianem „komunistycznego patrioty". Teraz establishment ekonomistów zupełnie poważnie się spiera, czy obecne zadłużenie Polski już osiągnęło poziom i dynamikę zadłużenia z czasów schyłkowej epoki gierkowskiej. Chyba nigdy po latach 70. nie traktowaliśmy Gierka tak serio.

Staniłko zauważa, że Gierka warto przemyśleć i analizować w związku ze współczesną karierą słowa "modernizacja".

Premier Tusk jest wręcz chodzącą modernizacją, choć, niestety, głównie na ekranie. W polskich dyskusjach o modernizacji tradycyjnie niemal wyłącznie po inteligencku teoretyzujemy. Jeśli już nawet analizujemy doświadczeni, to głównie zagraniczne, prawie nigdy własne. (...) niewiele wiemy o o drugiej w drugiej w XX wieku próbie skoku modernizacyjnego w Polsce pod hasłem "by Polska rosła w siłę, a ludziom żyło się dostatniej".

Zdaniem publicysty, obecna modernizacja "bez składu i ładu" wydaje się być "antytezą ówczesnego centralnego przesterowania", choć może zaowocować "podobnym kryzysem".

Zupełnie serio zatem twierdzę, że nie zrozumiemy naszych dzisiejszych prób modernizacyjnych bez dobrego przemyślenia epoki Gierka" - pisze Staniłko.

Staniłko eksponuje pozytywy epoki Gierka - patriotyzm "łączący Gierka z Gomułką", pragmatyzm, próby emancypacji od Moskwy, uniezależnienie od wielkiego brata służb cywilnych, dobrą reformę administracyjną, podpisany wbrew Moskwie układ z RFN, kluczowe inwestycje, takie jak rurociąg Gdańsk-Płock, który do dziś pozwala na ominięcie szantażu energetycznego Rosji, rozwój infrastruktury, odbudowę Zamku Królewskiego, wreszcie "dbałość o propaństwowe wychowanie":

W latach 70. władza komunistyczna regularnie odwoływała się do pojęcia narodu, ku przychylności prymasa Wyszyńskiego włączając w to akceptację dla polskiego katolicyzmu. Starano się wkomponować teraźniejszość Polski socjalistycznej w dawną historię (...). O ile bowiem Polska Bieruta i Gomułki korzystała ze stworzonego przez historyków bliskich endecji mitu Polski piastowskiej, o tyle za Gierka nacisk kładziono na wychowanie w lojalności wobec instytucji państwa w duchu iście sanacyjnym.

Zdaniem publicysty, gdyby nie konstytucyjny hołd dla ZSRR, strategia ta mogła zakończyć się sukcesem. Bo w sumie:

"Gierek był być może ostatnim przed Lechem Kaczyńskim przywódcą, który miał ambicję uczynienia na serio z Polski znaczącego kraju w Europie."

Wysiłki modernizacyjne Gierka Staniłko podsumowuje tak:

Ekipie Gierka ewidentnie nie udało się sprostać temu wyzwaniu, choć chyba nikomu nie udało się osiągnąć w PRL więcej. Co więcej, wcale nie jest oczywiste, że sprostała mu III RP, z jej żabią perspektywą rozwojową.

Ciekawy, prowokujący tekst. Zachęcamy do lektury całości w "Plusie Minusie".

Sil

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.