Amerykański politolog: Jeśli kiedykolwiek Rosja zaatakuje Polskę, to czy znowu kraj upadnie w ciągu sześciu tygodni?

Fot. wojsko-polskie.pl
Fot. wojsko-polskie.pl

Na portalu "Rzeczpospolitej" pojawiła się ciekawa rozmowa z amerykańskim politologiem Georgem Friedmanem. W wywiadzie pojawiają się bardzo interesujące kwestie dotyczące tego, jak Amerykanie patrzą na politykę obronną Polski:

Interesujące natomiast jest to, iż Polacy czasami myślą, że traktujemy swoje zobowiązania sojusznicze niepoważnie. Nic bardziej mylnego. Z amerykańskiego punktu widzenia ważne jest to, by Polska mogła się obronić przez trzy miesiące sama. Inaczej pomoc po prostu nie będzie mogła nadejść. Jeśli kiedykolwiek Rosja zaatakuje Polskę, to czy znowu kraj upadnie w ciągu sześciu tygodni?

- pyta Friedman.

Na stwierdzenie przeprowadzającego rozmowę dziennikarza, że zarówno ze strony Niemiec, jak i Rosji nic nam dziś nie zagraża, politolog odpowiada:

W 1932 r. Niemcy też były pokojowo nastawione, a do 1938 r. stały się dominującą potęgą w Europie. Takie myślenie jest ekstremalnie niebezpieczne. Polacy o wiele lepiej niż inni powinni rozumieć, jak szybko zmienia się wiatr historii, a sytuacja obiecująca staje się tragiczna. Nie jestem czarnowidzem. Nie prognozuję, że Niemcy i Rosja będą zagrożeniem. Ale czy w 1932 r. ktoś to prognozował? Polska ma dziś taką wizję bezpieczeństwa, jakby się wzorowała na maleńkiej Danii. Tymczasem powinna się wzorować na Izraelu

- ocenia Friedman.

Politolog analizuje też szanse na ewentualny rosyjsko-niemiecki sojusz:

Gdy relacje w Europie staną się bardziej skomplikowane, możliwy byłby zwrot Niemiec w kierunku Rosji. Już teraz Gerhard Schröder jest jednym z zarządzających w Gazpromie. Relacje gospodarcze między Niemcami i Rosją mają dość naturalny charakter, a Rosja zawsze była dla Niemiec alternatywą wobec sojuszu z Anglikami i Francuzami

- mówi.

Rozmowę, w której Friedman analizuje siłę i znaczenie NATO, ocenia siłę polskiej armii oraz daje sugestie dotyczące jej finansowania, można odnaleźć na stronach internetowych "Rzeczpospolitej". Polecamy.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.