Nasz wywiad z ojcem Tadeuszem Rydzykiem przed marszem "Obudź się Polsko": "Niech zobaczą ilu nas jest, że nas nie uśpili propagandą"

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

wPolityce.pl: 29 września wielki marsz "Obudź się Polsko". Marsz w obronie telewizji Trwam, ale przecież nie tylko. Jak ojciec dyrektor widzi intencję tego spotkania?

Ojciec Tadeusz Rydzyk, założyciel i dyrektor Radia Maryja oraz telewizji Trwam: Moim pragnieniem jest zjednoczenie się wszystkich ludzi w poszukiwaniu i służbie prawdzie i miłości. Bo tylko tak, razem, zjednoczeni wokół idei możemy coś zrobić, nie w pojedynkę. A są nas miliony, które myślą podobnie. Choć oczywiście są bardzo rozproszeni przez propagandę, którą nazwę proreżimową.

 

Tak, ona każdemu sugeruje, że jest sam, bo wszyscy popierają co trzeba.

Tak mówią, ale to nieprawda. I ja wierzę, że wielu tak samo myśli. Polacy to ludzie, którzy mają serce. Wierzę w pragnienie dobra wspólnego, wolności. To się zazębia, tworzy całość, naród. Jesteśmy poddawani obróbce propagandowej, której trzeba umieć i chcieć się przeciwstawić.

Niech ci, którzy występują przeciwko nam, nas zobaczą. Niech widzą, że jesteśmy, ilu nas jest, że nas nie uśpili.

Wierzę też w siłę wspólnej modlitwy. Jest potrzeba potężnej modlitwy. Spotykamy się w święto archaniołów - Michała, Rafała, Gabriela. Archanioł Michał to ten, który stoczył i toczy zwycięską walkę z nieprzyjacielem Boga i człowieka...

 

Stąd hasło marszu - "Obudź się Polsko"?

Tak, chcemy pokazać, że nas nie uśpili. Trzeba się obudzić, bo największy sen jest na cmentarzu. Trzeba działać wspólnie, jeden z drugim, dla dobra wspólnego.

 

Telewizja Trwam i jej prawa do nadawania cyfrowego, za czym opowiedziały się już miliony ludzi, jest głównym postulatem?

To bardzo ważny element, jak i w ogóle wolność słowa. Ale nie tylko. Stawiamy problem przyszłości rodziny, młodych ludzi, którzy mają zakładać rodzinę, a nie mają pracy. Każe się im wyjeżdżać. A ci, którzy pracę mają to często bez praw, byle jaką, bez porządnej umowy.Jest kwestia ponad 21 procent dzieci w Polsce żyjących poniżej granicy ubóstwa. A więc w nędzy - w kraju w środku Europy, który mądrze rządzony powinien mlekiem i miodem płynąć.

Z tym wbrew pozorom wiąże się wolność słowa - bo chodzi o to byśmy o tym nie mówili. Zamykając nam usta chcą mieć monopol, możliwość zalania Polaków propagandą, która takie tematy przemilcza budując jakieś nieprawdziwe miraże.

 

Jak ojciec dyrektor się spodziewa, ilu ludzi może wziąć udział w marszu?

Nie wiem, trudno mi powiedzieć. Chciałbym by była cała Polska, choć to chyba niemożliwe. Ale widzę jak wiele środowisk się włącza, organizuje. Powiem tak - powinien być każdy komu droga jest Polska, nie tylko ludzie wierzący. Łączy nas nasza ziemia, kultura, język, troska o rodzinę, ojczyznę, świadomość wagi wolnego słowa.

 

Co uczestnicy powinni ludzie zabrać ze sobą?

Gorącą modlitwę, życzliwość wzajemną, odwagę i rozwagę, młodzież. No i znaki, flagi, oczywiście też. Wierzę, że Polacy są w stanie przeciwstawić się solidarnie złu.

rozm. pur

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.