Jarosław Wałęsa przed wypadkiem gnał na motocyklu ponad 115 km/h, ale... nie ma sprawy. Umarza ją wniosek o "odstąpienie od ukarania" europosła PO

PAP
PAP

Komenda Powiatowa Policji w Sierpcu (Mazowieckie) umorzyła sprawę wykroczenia drogowego europosła Jarosława Wałęsy (PO), który 2 września 2011 r. uległ wypadkowi motocyklowemu w miejscowości Stropkowo (Mazowieckie). Powodem umorzenia jest przedawnienie.

Wskutek zderzenia z osobową toyotą jadący motocyklem europoseł został ciężko ranny.

Jak poinformował rzecznik sierpeckiej policji Krzysztof Kosiorek, "w sprawie został sporządzony wniosek o odstąpienie od kierowania wniosku o ukaranie do sądu rejonowego w sprawie wykroczenia europosła".

Sporządzenie tego wniosku kończy całą procedurę w tej sprawie

- wyjaśnił Kosiorek.

Według biegłych, w chwili wypadku w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie do 90 km/h, J. Wałęsa jechał z prędkością około 115 km/h. Wątek ten prokuratura w Sierpcu, która o nieumyślne spowodowanie wypadku oskarżyła kierowcę toyoty, wyłączyła z postępowania i przekazała policji.

Policja za pośrednictwem KGP, a następnie Prokuratora Generalnego wystąpiła o uchylenie Jarosławowi Wałęsie immunitetu eurodeputowanego, co się stało.

Kosiorek wyjaśnił, że podstawą obecnej decyzji w sprawie J. Wałęsy było to, że "od wykroczenia upłynął rok i nie skierowano wniosku o ukaranie europosła do sądu rejonowego, co zgodnie z art. 45 Kodeksu wykroczeń oznacza, że nastąpiło przedawnienie karalności za wykroczenie".

Od maja przed sierpeckim Sądem Rejonowym toczy się proces kierowcy toyoty, który odpowiada za nieumyślne spowodowanie wypadku J. Wałęsy. Tadeusz M. jest oskarżony o to, że wyjeżdżając na drogę zza stojącej na poboczu ciężarówki nie ustąpił pierwszeństwa motocyklowi kierowanemu przez J. Wałęsę, co doprowadziło do zderzenia obu pojazdów. W wyniku wypadku J. Wałęsa doznał poważnych obrażeń ciała.

Do tej pory kwestia była sporna, bo wydzielone ze śledztwa postępowanie dotyczyło znacznego przekroczenia prędkości przez Wałęsę. Teraz już kłopoty z prawem może mieć tylko Tadeusz M., któremu grozi od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna nie przyznaje się do winy. Jarosław Wałęsa, który podczas pierwszej rozprawy zeznał, że nie pamięta wypadku, domaga się od oskarżonego zadośćuczynienia w wysokości 100 tys. zł. Sam w tej sprawie jest czysty...

PAP/Pau

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.