Idzie nowe w drużynie Platformy. Giertych na prawym skrzydle, w rezerwie Marcinkiewicz. Co na to kapitan?

fot. PAP/Tomasz Gzell
fot. PAP/Tomasz Gzell

I po co było się krygować. Donald Tusk i Roman Giertych zaklinają się, że nie łączy ich nic więcej niż pragnienie ochrony dóbr osobistych premierowicza, a Kazimierz Marcinkiewicz - zazwyczaj nieźle zorientowany co w PO piszczy -  wykłada kawę na ławę.

Pytany w programie "Fakty po Faktach" TVN24 czy Giertych mógłby być prawym skrzydłem w Platformie, bez wahania potwierdza: tak! Mało tego. Były premier z Gorzowa widzi też siebie w jednej partii z mecenasem Michała Tuska.

Dziś Roman Giertych bardzo się zmienił. Ja z nim rozmawiałem może trzy, może cztery miesiące temu, nawet nie krótko. I przyznam szczerze, widzę taką ewolucję w kierunku centrum. Dobrze, że ludzie się zmieniają

- zachwalał przemianę byłego lidera LPR.

Ale to dla Marcinkiewicza żadne zaskoczenie. Według byłego szefa rządu, Giertych niemal  od kołyski przygotowywał się do wielkich wyzwań.

Jest z takiej rodziny, która jest dosyć znana, która zawsze była trochę konserwatywna, prawicowa, tak jak i moje myślenie. Więc ja wiem, że on pewnie od przedszkola przygotowywał się do zadań publicznych. W tego typu rodzinach są takiego typu działania podejmowane wobec młodych ludzi. On się sam także do tego palił, kształcił się, przygotowywał poprzez całe swoje młode życie do życia politycznego

- tłumaczył w TVN24 Marcinkiewicz.

Swoją drogą,  ile to człowiek musi przejść żeby trafić tam, gdzie jego miejsce.

JKUB/TVN24

 

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.