Niż demograficzny jest obok braku pieniędzy największą bolączką polskich szkół. Z problemem coraz mniejszej liczby uczniów przychodzących we wrześniu do szkół muszą zmagać się licea ogólnokształcące i profilowane. Kłopoty z liczbą studentów mają też uczelnie wyższe. Tymczasem, jak podaje "Dziennik Gazeta Prawna", coraz większe uznanie w oczach rodziców i uczniów zyskują szkoły zawodowe i technika. W niektórych z tego rodzaju szkół liczba uczniów wzrosła nawet o 10 procent.
Szkoły zawodowe od kilkunastu lat mocno traciły na znaczeniu. Modzie i promocji (także tej pochodzącej z kolejnych ministerstw) poddało się wielu uczniów, wybierając szkoły ogólnokształcące i studia wyższe. Marzenia i oczekiwania młodych ludzi boleśnie weryfikuje jednak rynek pracy. Coraz większy odsetek bezrobotnych z wyższym wykształceniem i masowe wyjazdy osób, które skończyły wyższe uczelnie powodują, że młodzi ludzie coraz chętniej decydują się na wybór zawodówek i techników.
Jak czytamy w "DGP", niektóre ze szkół trafnie oceniły sytuację i mocno walczą o uczniów. I tak warszawska szkoła zawodowa Go-Work reklamuje się pod hasłem
Lepiej być dobrym fachowcem niż bezrobotnym magistrem.
Boom na szkoły zawodowe powoduje, że niektóre z nich chcą otwierać dodatkowe klasy i fundują specjalne stypendia dla najlepszych uczniów. Zawodówki największą popularność zyskują w mniejszych miejscowościach, głównie ze względu na kiepską sytuację finansową rodziców, których nie stać na opłacenie studiów. W miastach rozkwit przeżywają za to technika - dla przykładu te stołeczne przyjęły w tym roku o ponad 10% więcej uczniów niż w ubiegłym.
lw, DGP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/139463-szkoly-zawodowe-i-technika-odzywaja-uczniowie-coraz-czesciej-wybieraja-te-sciezke-edukacji