Wojciech Cejrowski udzielił wywiadu „Dziennikowi Bałtyckiemu” i odpowiadał jak godzi swoje poglądy z pracą w takich stacji jak TVN Style.

Kiedy moi ludzie zarzucają mi, że idę do "wrażego" TVN-u, odpowiadam, że wybór mamy dziś trochę taki jak za komuny. TVP to komuniści. TVN to TW, tajni współpracownicy komunistów, kapusie, donosiciele. A Polsat to tajne służby, goście o 17 paszportach i 18 nazwiskach –

powiedział. Najsłynniejszy polski podróżnik i bezkompromisowy komentator życia publicznego w Polsce dodał, że nie znosi poprawności politycznej, czemu zresztą daje dowód w niemal każdej swojej publicznej wypowiedzi.

„To jest odmóżdżenie. Głupota i propaganda. Wolę, kiedy ludzie są szczerzy i nazywają rzeczy po imieniu. Jeżeli kogoś nie lubię, to powinno to być zaklęte w słowie, którym się posługuję. Mówię więc "pederasta", a nie "gej", bo to słowo zawiera w sobie akceptację. Murzyna nazywam Murzynem - to jest poprawne słownikowo wyrażenie określające pewną grupę. Nie ma w nim nic obraźliwego. I nie dam sobie wpisać do mózgu Afroamerykanina, bo to jest zaburzanie wolności i niszczenie języka. Nie chcę też, żeby nazywano mnie eurosceptykiem. Jestem wrogiem Europy i proszę tak o mnie mówić”-

mówi twórca programu będącego ikoną braku poprawności politycznej w latach 90-tych- „WC Kwadrans”.

Naprawdę ciekawa będzie reakcja władz TVN-u, której czołowy przedstawiciel przyznał niedawno, że widzowie stacji nie lubią jak ktoś śmieje się z polityków PO. Czy bardzo ostre słowa Cejrowskiego wzburzą decydentów w TVN-ie? Trudno podejrzewać, że będą oni chcieli uderzyć w jedną ze swoich największych gwiazd. Z drugiej strony bycia nazwanym "komunistycznym kapusiem" jest trudne do przełknięcia. Czego jednak nie robi się dla poprawy wyników oglądalności? Nieprawdaż? Bez wątpienia Cejrowski pokazał nam po raz kolejny czym jest niezależność i bezkompromisowość.

Ł.A/Dziennik Bałtycki