Redaktor Jerzy Kłosiński, szef "Tygodnika Solidarność" w swoim cotygodniowym felietonie na łamach popularnego "Tysola" nawiązuje do rocznicy podpisania porozumienia pomiędzy komunistyczną władzą a protestującymi w Stoczni Gdańskiej i innych zakładach pracy. Stało się to 31 sierpnia 1980 roku i jest to zarazem rocznica powstania "Solidarności". Kłosiński stawia pytanie jaki dziś jest rezultat tamtego wielkiego zrywu i zawartej wtedy umowy społecznej:

Mimo że wtedy, w 1980 r., niewielu się łudziło, że władza potraktuje porozumienie na serio, to jednak taka nadzieja pojawiła się po 1989 roku. I co? Szybko się ona rozwiała, jak się okazało, niestety z aktywnym udziałem czołowych ówczesnych aktywistów Solidarności, z Lechem Wałęsą na czele. W ciągu upływających 23 lat niemal bez przerwy Polską rządzą ugrupowania polityczne o liberalnym lub skrajnie liberalnym nastawieniu, lekceważące pozycję pracowników i samą rolę związków zawodowych

- podkreśla, dodając, że efektem tego "zaczadzenia liberalizmem" jest dziś ogromne rozwarstwienie społeczne, brak godziwej pracy i ucieczka milionów młodych za granicę.

Ostatnie 5 lat rządów koalicji PO i PSL drastycznie osłabiło nasz naród, stajemy się bezbronni jako społeczeństwo w obliczu kłamstw propagandy prorządowej, w obliczu oszustw, korupcji i nepotyzmu. Cierpi na tym zwykły, bezbronny obywatel, bo państwo rządzone przez liberałów z PO wycofuje się z odpowiedzialności za nasze państwo

- zwraca uwagę redaktor naczelny "Tygodnika Solidarność".

gim, źródło: Tygodnik Solidarność