Polska polityka wschodnia jest w zapaści. Związek Polaków na Białorusi błaga o pomoc. MSZ nie widzi problemu

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Radek Pietruszka
fot. PAP/Radek Pietruszka

Trzystu euro pożałował resort Radosława Sikorskiego polskim harcerzom na Białorusi na wydawanie gazetki. Tysiąc innych dzieci czekało przez całe lato na obiecaną wycieczkę do Ojczyzny. Szefa MSZ nie rusza nawet sytuacja sybiraków, którzy nie mają za co żyć - informuje "Nasz Dziennik".

Jak podkreśla gazeta - polska polityka wschodnia jest w stanie zapaści. Świadczy o tym dramatyczny list Związku Polaków na Białorusi punktujący rażący brak zainteresowania sprawami naszych rodaków, mieszkających poza granicami Polski niejednokrotnie nie z własnej woli.

Polacy na Białorusi apelują do władz w Warszawie o radykalną zmianę dotychczasowej  strategii, której skutkiem jest likwidacja wielu cennych inicjatyw budujących patriotyzm i poczucie tożsamości narodowej. List w tej sprawie trafił wczoraj do uczestników IV Zjazdu Polonii i Polaków z Zagranicy.
Jak informuje ND, pismo dostali też Longin Komołowski, prezes Stowarzyszenia "Wspólnota Polska", i Radosław Sikorski, szef MSZ. Związek zaznacza, że nie ma takiego kraju na Wschodzie, w którym sytuacja Polaków byłaby tak dramatyczna jak na Białorusi.

Najpoważniejsze zastrzeżenia Związku to:

skreślenie wniosków o dotację na kulturę i dziedzictwo narodowe oraz pomoc charytatywną, opóźnienia i redukcja dotacji na wszystkie media polskie, brak dofinansowania na utrzymanie struktur organizacji polskich szkół, brak rzetelnych i terminowych informacji z MSZ, odrzucenie przez MSZ ponad 75 proc. wniosków, które stanowiły kontynuację i podstawę programową działalności organizacji polskich na Wschodzie, 6 upolitycznienie i uzależnienie od polskich przedstawicielstw, co budzi niepokój władz państwowych.

List został przyjęty w specjalnej uchwale ZPB 12 sierpnia.

Ministerstwo Spraw zagranicznych odrzuca oskarżenia sygnatariuszy listu:

Zawarty w liście zarzut upolitycznienia rozdziału funduszy dla Polonii jest zupełnie nietrafiony.
Decyzje o finansowaniu projektów polonijnych na Wschodzie, czy zapadają w MSZ, czy w Senacie RP, w takim samym stopniu reprezentują polską rację stanu

-  oświadczyło MSZ.

W przekazanym Polskiej Agencji Prasowej stanowisku napisano też, że:

dystrybucja środków będących w dyspozycji MSZ na współpracę z Polonią i Polakami za granicą jest realizowana w formie otwartych konkursów ofert zgodnie z zapisami ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie. Przykładem może być prasa polska, która ukazuje  się na Białorusi regularnie. Fundusze na ten cel otrzymała Fundacja Wolność i Demokracja w czerwcu tego roku.

Jednak jak zaznaczyła Andżelika Orechowo szefowa ZPB Polacy na Białorusi znajdują się w szczególnej sytuacji, choćby w porównaniu z Litwą i Ukrainą gdzie legalnie działają polskie szkoły.
Dlatego tez związek domaga się wypracowania specjalnej strategii szkolnictwa polskiego na Białorusi, podtrzymania istniejących oraz tworzenie nowych punktów polskiej edukacji, zwiększenia sposobności do stabilnego rozwoju polskich organizacji prowadzących działalność kulturalno-oświatową, a także przygotowanie specjalnego programu pomocy dla oświaty i kultury polskiej na Białorusi ze szczególnym uwzględnieniem inicjatyw oddziałów terenowych ZPB.

Przedstawiciele MSZ deklarują dobrą wolę w tym zakresie. Natomiast marszałek Senatu Bogdan Borusewicz twierdzi, że nie widzi już możliwości większego zaangażowania polskich władz w rozwiązywanie problemów Polaków na Białorusi, ponieważ jego zdaniem -  to zaangażowanie jest maksymalne. Co raczej trudno uznać, za zapowiedź rychłej zmiany na lepsze.

ansa/ND/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych