Czy kończący swą służbę w Niemczech ambasador RP - Marek Prawda – ma zamiar objąć jakąś odpowiedzialną funkcję przy premierze Donaldzie Tusku? Może stanie się ważną personą do spraw dobrych relacji z zachodnim sąsiadem? Albo stara się o jakąś zaszczytną funkcję w którejś z fundacji niemieckich działających w Polsce?
Tak czy owak jest wzorowym kandydatem po wywiadzie dla „Tagesspiegel”, w którym oznajmił, że:
Polska w Niemczech przestała być postrzegana jako kłopot (...) - Polen wird in Deutschland zunehmend nicht mehr als Problem betrachtet (...).
Deklaracja o „rozwiązaniu polskiego kłopotu” spodobała się Niemcom. Rządowa „Deutsche Welle” zrobiła z tego nagłówek. Można więc przypuszczać, że słowa Prawdy dotrą wkrótce do rzeszy wyborców Platformy Obywatelskiej za pośrednictwem „zaprzyjaźnionych telewizji”, radia i prasy. Z pewnością wywołają aplauz i pomruk zadowolenia – nie ma to jak być pogłaskanym pod włos lub za uszkiem przez Niemca.
A tak poważnej. Czy ktoś kiedykolwiek słyszał o jakimś ambasadorze mówiącym, że jego kraj przestał sprawiać problemy innemu krajowi? Może w polskiej historii faktycznie tak było, gdy kończyli swą służbę posłowie Rzeczypospolitej w Wiedniu, Berlinie i Petersburgu w 1795 roku. Wtedy faktycznie kraj, który wysłał ich na placówki, przestawał być przysłowiową kłodą pod nogami.
Ale trudno znaleźć takie określenia u ambasadorów krajów, które chcą być traktowane przez innych jako podmioty. Z reguły mówią o rozwiązaniu, lub nie, jakichś problemów. O nadziejach na lepszą przyszłość itd. Ale o przestaniu bycia kłopotem? Zawadą? Niepodległe, szanujące się państwo unika jak ognia określeń mogących sprawiać wrażenia klienctwa, lokajstwa wobec innych.
No chyba, że już nie chodzi w przypadku przedstawiciela Polski w Berlinie o unikanie takiego czy innego wrażenia, ale o stwierdzenie faktu?
Sławomir Sieradzki
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/138668-polska-przestala-byc-problemem-dla-niemcow-wyrwala-sie-prawda-ambasadorowi-prawdzie