Duda: "Ludzie są sfrustowani. Przyjdzie taki czas, że wyjdą na ulicę. Bogaci sądzą, że nikt ich nie znajdzie za ich murami"

Fot. PAP
Fot. PAP

Nie mam zamiaru podważać zasług Lecha Wałęsy

tłumaczy w "Rzeczpospolitej" Piotr Duda, przewodniczący NSZZ „Solidarność”, pytany przez Elizę Olczyk o oburzenie polityków PO na list, który skierował do Lecha Wałęsy po jego spotkaniu z Mittem Romneyem. Politycy Platformy uważają, że Duda podważa autorytet Wałęsy, a przecież bez byłego prezydenta nie byłoby ani "Solidarności" ani Dudy.

W 1995 roku byłem w jego sztabie wyborczym. Jakoś nie przypominam sobie, żeby w tym trudnym dla niego okresie ktoś poza "Solidarnością" podał mu rękę. Przeciwnie, politycy z dzisiejszej PO, ci sami, którzy dziś tak za nim stają, wówczas go krytykowali i obrażali. A teraz co? Poprawność polityczna wymaga, żeby tak się za nim wstawiać?  -

pyta Duda.

Piotr Duda twierdzi także, że zawsze starał się utrzymywać dobre stosunki z Lechem Wałęsą i pozostałymi przewodniczącymi związku.

Jeżeli teraz one nie są poprawne, to nie z naszej winy. Gdy zostałem przewodniczącym NSZZ "S", to pierwsze moje kroki skierowałem do Lecha Wałęsy i do księdza arcybiskupa Leszka Sławoja Głódzia. Pamiętam o jego zasługach, ale on też musi pamiętać, że wszystko, co osiągnął, zawdzięcza ludziom "Solidarności". Tak samo jak i ja –

Tłumaczy przewodniczący NSZZ "Solidarność"

Piotr Duda przyznaje, że dziś jego drogi z Lechem Wałęsą rozeszły się definitywnie.

Nie mogę uważać inaczej po słynnych słowach pana przewodniczącego, że związkowcy powinni zostać spałowani za zablokowanie Sejmu podczas debaty o wieku emerytalnym

– wyznaje Piotr Duda.

Przewodniczący NSZZ „Solidarność” jest pewny, że premier i prezydent zwalczają związki zawodowe.

A prezydencka ustawa o zgromadzeniach, która cofnęła nas do głębokiego PRL? Nie wiem, po co prezydent i premier stosują jakieś półśrodki i uchwalają takie ustawy. Niech pokażą, jakie są ich prawdziwe intencje, i zdelegalizują związki. Będą mieli święty spokój. Nikt im nie będzie zakłócał ciszy wieczornej. Mam nadzieję, że Trybunał Konstytucyjny uzna tę ustawę za jeszcze większy bubel od tej o ogrodach działkowych, bo złożymy skargę do Trybunału w tej sprawie –

mówi Piotr Duda.

Jednocześnie przewodniczący NSZZ „S” czarno widzi przyszłość i zapowiada czarny scenariusz:

To ludzie są sfrustrowani podwyższeniem wieku emerytalnego i nie tylko. Przyjdzie taki czas, że wyjdą na ulice. Bogaci sądzą, że nikt ich nie znajdzie za ich murami, którymi się otoczyli. Czują się bezpiecznie i nie chcą się podzielić dobrami. Ale biedni ich znajdą

zapowiada groźnie Duda.

Rzeczpospolita/DLOS

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.