"Bez powstania żołnierze AK też byliby straceni, wywiezieni na Wschód przez Sowietów. Do 1 sierpnia trafiło tam 40 tysięcy"

Warszawskie Powązki, 1 sierpnia. Fot. wPolityce.pl
Warszawskie Powązki, 1 sierpnia. Fot. wPolityce.pl

Na łamach "Super Expressu" ciekawy wywiad z historykiem profesorem Wojciechem Roszkowskim, który dosłownie kilkoma zdaniami obala - jak mówi - "głupie gadanie o powstaniu". Wskazuje, że tak modne krytyczne opinie o dowódcach AK są nie do obrony:


Jako historyk i jako obywatel oceniam to jako głupie gadanie. Dziś łatwo siedzieć na kanapie i rzucać takie kawiarniane "mądrości". Decyzja o wybuchu była oczywiście niedobra. Z dzisiejszego punktu widzenia, choć również wtedy można było się domyślać. Należałoby zapytać, czy powstanie i tak nie było mniejszym złem?

Kiedy słyszę różnych mędrków oskarżających dowództwo AK o rozpoczęcie beznadziejnej walki, odwróciłbym pytanie. Dlaczego mieli nie rozpoczynać walki? Taka intelektualna "łatwizna" jest możliwa, gdy nie rozumie się kontekstu, w którym powstanie wybuchło. Wszystkich okoliczności i dylematów. Schemat Powstania Warszawskiego zastosowano nie tylko u nas. Także w Paryżu. Tamto powstanie stało się mitem założycielskim współczesnej Francji.

Profesor podkreśla, że los młodych akowców byłby i tak tragiczny:

Żołnierze AK byliby straceni, bo wywiezieni na Wschód przez Sowietów. Jeszcze przed wybuchem powstania trafiło tam 40 tysięcy AK-owców! Ludność cywilna może ucierpiałaby mniej, ale skąd niby to wiemy? A Festung Breslau? Tam Niemcy nie liczyli się nawet z rodakami. Podczas ewakuacji zginęło ok. 90 tysięcy ludzi! Dlaczego mieliby się liczyć z warszawiakami z Festung Warschau? Może straty byłyby mniejsze, ale w krytyce powstania to wygodnie się pomija

- podkreśla historyk. I dodaje, że powstańcy sądzili, że Rosjanie przyjdą im z pomocą - wzywało wszak do walki Radia Moskwa. Poza tym nastawienie młodych z AK było też takie, że część sama ruszyłaby do walki. A wtedy na czele powstania stanęliby komuniści z Armii Ludowej.

gim, źródło: Super Express



Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.