- Każdy musi gdzieś pracować. Polityków są całe tysiące, ich dzieci również. Dzieci polityków nie mogą emigrować - tak senator PO Łukasz Abgarowicz odpierał na antenie Superstacji zarzuty, że syn premiera pracuje w państwowej spółce. Zaś Jan Maria Jackowski z PiS stwierdził, że Donald Tusk wpadł w dołki, które sam wykopał.
Senatorowie Jan Maria Jackowski z PiS i Łukasz Abgarowicz z PO dyskutowali w studiu Superstacji o tym czy syn Donalda Tuska powinien odejść z pracy w Portach Lotniczych w Gdańsku po tym, jak premier zażądał, aby z pracy zrezygnował syn nowego ministra rolnictwa Stanisława Kalemby.
- Syn Kalemby pracuje w Agencji Rozwoju Rolnictwa od dziesięciu lat i pracę zaczął zanim jego ojciec został ministrem - argumentował Jan Maria Jackowski z PiS.
- A syn Donalda Tuska zaczął pracę w Portach Lotniczych w Gdańsku już jak jego ojciec był premierem - mówił Jackowski.
I podsumował:
- Łatwo wpaść w dołki, które się pod kimś kopie. Tusk wpadł we własne dołki - ocenił Jackowski.
- Każdy musi gdzieś pracować. Polityków są całe tysiące, ich dzieci również - powiedział Łukasz Abgarowicz z PO.
I dodał:
- Michał Tusk pracuje w dziale analiz i marketingu i jest tam zwykłym pracownikiem, a nie kierownikiem, prezesem czy dyrektorem.
- A może powinien pracować w prywatnej firmie? - dopytywał dziennikarz
Superstacji.
- Wtedy też byłyby zarzuty - odpowiedział Łukasz Abgarowicz.- Zostaje emigracja. Nepotyzm trzeba wyeliminować, ale nie można wylewać dziecka z kąpielą. Dzieci polityków nie mogą emigrować do innego kraju - podsumował senator PO.
Za: Superstacja
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/136992-senator-po-kazdy-musi-gdzies-pracowac-politykow-sa-cale-tysiace-ich-dzieci-rowniez-dzieci-politykow-nie-moga-emigrowac