Kutz nie chce Roku Powstania Styczniowego: odrywać się od polskiej martyrologii, zwłaszcza, że jest jej w naszym życiu za dużo

Fot. PAP / Grzegorz Jakubowski
Fot. PAP / Grzegorz Jakubowski

Kazimierz Kutz chce wychowywać młodzież. Jak? Wymazując jej z pamięci takie wydarzenia jak powstanie styczniowe.

Senatorowie z komisji kultury chcą ustanowić rok 2013 Rokiem Powstania Styczniowego (w jego 150. rocznicę). Projekt uchwały w tej sprawie skierowali do dalszych prac legislacyjnych. Wcześniej odbyła się burzliwa dyskusja.

Honorując patriotyczne oddanie i szlachetne poświęcenie powstańców styczniowych, spłacamy dług wobec wielu pokoleń Polaków, którzy nie wahali się stanąć do walki w obronie wolności

– brzmi senacki projekt uchwały ustanawiającej rok 2013 Rokiem Powstania Styczniowego.

Przypomina on okoliczności wybuchu powstania styczniowego, jego dramatyczne skutki dla Polski m.in. nasilenie represji rosyjskiego zaborcy wobec ludności cywilnej i likwidację resztek odrębności państwowej Królestwa Polskiego, a także słowa Mariana Langiewicza, dyktatora i generała wojsk powstańczych, który napisał do powstańców:

Kraj, który ma takich żołnierzy, musi być wolnym i potężnym. Towarzysze broni! Ojczyzna i historia Was nie zapomni!

Projekt też mówi o tym, że "trudna historia i bolesne doświadczenia były źródłem siły i wytrwałości w walce o niepodległość całych pokoleń Polaków".

Poświęcenia powstańców doprowadziły do odrodzenia naszej państwowości po 123 latach niewoli w 1918 roku, a legenda i etos Powstania Styczniowego legły u podstaw odrodzonej Polski

- zaznaczają autorzy projektu. Podejmowaniu uchwały w całości sprzeciwił się senator niezależny Kazimierz Kutz.

To jest bez sensu. Powstanie styczniowe jest jedną z największych klęsk jakie Polacy ponieśli w historii

- przekonywał. Podkreślał, że choć intencje powstańców "były piękne", to jednak - jego zdaniem - Senat powinien podejmować uchwały, które dotyczą pozytywnych wydarzeń z historii Polski, i które "budzą pozytywną energię do działania".

Teraz jest pora, aby odrywać się od polskiej martyrologii, zwłaszcza, że jest jej w naszym życiu także dzisiaj za dużo. Przy tego rodzaju projektach trzeba myśleć o funkcjach wychowawczych, o młodzieży, która musi szukać dla siebie wzorców

- podkreślił senator. Dodał też, że polskie przegrane powstania, często bardzo krwawe, "nie są w obecnych czasach dobrym źródłem do naśladowania".

Z Kutzem nie zgodzili się inni senatorowie m.in. Andżelika Możdżanowska (PSL), Jarosław Lasecki (PO) oraz przewodniczący senackiej komisji kultury Grzegorz Czelej (PiS). Ich zdaniem, Polacy, którzy przed 150 laty podjęli walkę o niepodległość zasługują na pamięć i szacunek.

Mówimy o bohaterach, którzy oddali swoje życie i w naszej kulturze i historii zasługują na pamięć i szczególną cześć. Te narody, które nie mając niepodległości nie walczyły o nią, nigdy jej nie odzyskały. I nigdy nie było wiadomo, kiedy dane powstanie będzie wygrane. To jest wiedza, którą mamy teraz. Ale tej wiedzy powstańcy nie mieli i niezależnie od tego zasługują na naszą pamięć

- zwracał uwagę senator Czelej. Ostatecznie projekt uchwały, po wprowadzeniu drobnych poprawek, senatorowie skierowali do dalszych prac legislacyjnych.

Powstanie styczniowe rozpoczęło się 22 stycznia 1863 r. Powstańcy zaatakowali rosyjskie garnizony w Królestwie Polskim. W ciągu całych działań zbrojnych doszło do ponad tysiąca mniejszych lub większych potyczek, a w walkach wzięło w sumie udział co najmniej 150 tys. powstańców.

Walka powstańcza przez cały swój czas miała charakter rozproszonej akcji partyzanckiej. Powstańcom nie udało się opanować na dłużej większego terytorium, a władze powstania nie miały stałej siedziby. Po klęsce większych zgrupowań partyzanckich, m.in. w bitwach pod Węgrowem i Siemiatyczami, walkę toczyły głównie niewielkie oddziały.

Powstanie styczniowe było najdłużej trwającym i najbardziej masowym ruchem niepodległościowym XIX w. Bilans insurekcji był tragiczny - dziesiątki tysięcy poległych lub straconych przez Rosjan, zesłania na Syberię, konfiskaty majątków uczestników powstania.

PAP, mtp

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych