NASZ WYWIAD. Bartosz Kownacki: Umorzenie cywilnego wątku to gwarancja spokoju dla urzędników. Ponowne śledztwo bardzo wątpliwe

Fot. PAP / Radek Pietruszka
Fot. PAP / Radek Pietruszka

- wPolityce.pl Stefczyk.info: W procedurze karnej obowiązuje zasada powagi rzeczy osądzonej. Raz oceniona sprawa nie może być ponownie badana przez śledczych. Co w tym kontekście oznacza umorzenie cywilnego wątku śledztwa smoleńskiego?

Bartosz Kownacki: W związku z decyzją o umorzeniu tego śledztwa skierowanie zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez urzędników odpowiedzialnych za przygotowanie lotu do Smoleńska jest nieuzasadnione. Prokuratura odmówi z miejsca wszczęcia śledztwa w tej sprawie, uznając, że już raz ją oceniała. To wynika z zasady, o której Pan mówił. Prokuratura nie powinna dwa razy oceniać tej samej sprawy. Dziś losy śledztwa spoczywają na Prokuratorze Generalnym. Jeśli on nie podejmie decyzji o jego wznowieniu do ponownego jego wszczęcia mogą doprowadzić jedynie nowe dowody czy fakty w tej sprawie. Jeśli prokuratura może się powołać na wcześniejsze rozstrzygnięcie danej sprawy, z miejsca odmawia się ponownego wszczęcia śledztwa.

 

- Zmiana władzy, powstanie rządu, który będzie chciał ponownie sprawdzić kwestie odpowiedzialności za przygotowanie wizyty Lecha Kaczyńskiego w Katyniu coś zmieni?

W obecnym stanie prawnym, zmiana władzy nie ma znaczenia. Prokuratura bowiem jest formalnie niezależna od rządu. Zmiana rządu nie zmienia kierownictwa w Prokuraturze. Oznacza to, że przy obecnej ustawie nowa władze nie ma żadnego wpływu na te decyzje.

 

- Decyzja o umorzeniu gwarantuje bezkarność urzędników, którzy dopuścili się nieprawidłowości?

Wydaje się, że tak. W praktyce doprowadzenie do ponownego wszczęcia śledztwa wymagałoby poznania nowych dowodów w tej sprawie, albo przejęcia władzy, a potem zmiany ustawy o Prokuraturze. Dopiero wtedy rząd w nowych realiach mógłby się tą sprawą zająć od nowa.

 

- Śledczy właśnie zapewnili urzędnikom spokojne lata w związku z katastrofą?

Tak, to jest uprawniona opinia. Wszczęcie tego śledztwa będzie niezmiernie trudne. Decyzja prokuratury oznacza, że część funkcjonariuszy polskiego państwa może spać spokojnie. Znaleziono kozłów ofiarnych, oni będą ciągani po sądach. Cała reszta jest bezkarna. Takie są brutalne realia. To budzi moje oburzenie i sprzeciw. Jednak taka jest rzeczywistość. Umorzenie załatwiło sprawę na długie lata.

 

- Śledczy uznali, że w trakcie przygotowania do wizyty w Katyniu doszło do złamania zasad konstytucyjnych określających współpracę rządu i Prezydenta. Czy to argument do stawiania urzędników przed Trybunałem Stanu?

Ustalenia śledczych, choć zakończone skandaliczną decyzją, były druzgoczące dla rządu. Urzędnicy powinni ponieść odpowiedzialność karną, dyscyplinarną i polityczną. Odpowiedzialność polityczna to również proces przed TS. W mojej ocenie m.in. premier Tusk przed Trybunałem powinien stanąć. Wiele ustaleń śledczych powinno się kończyć przed TS. Urzędnicy powinni odpowiedzieć za szereg nieprawidłowości. Jednak, aby do tego doprowadzić, należy wygrać wybory.

 

- Pojawiają się głosy, że śledczy ustalili wszystkie okoliczności dotyczące przygotowania do wizyty śp. Lecha Kaczyńskiego. Wątpliwe, by udało się w tej sprawie ustalić coś nowego

Istnieje nadzieja, że pojawią się nowe dowody w tej sprawie. Kluczowe mogą się okazać zeznania nowego świadka. Jeśliby się okazało, że ktoś zezna, że zaniedbania przed wylotem do Smoleńska nie wynikały z niechlujstwa, ale były celowe, to już jest powód do wznowienia śledztwa. Jestem przekonany, że działania rządu w tej sprawie były zamierzone i celowe. Gdyby ktoś powiedział o tym wprost, była by szansa na wznowienie postępowania. Wydaje się, że gdy obecna władza zacznie się sypać, znajdą się ludzie, którzy będą chcieli mówić prawdę.

Rozmawiał KL

- wPolityce.pl Stefczyk.info: W procedurze karnej obowiązuje zasada wagi rzeczy osądzonej. Raz oceniona sprawa nie może być ponownie badana przez śledczych. Co w tym kontekście oznacza umorzenie cywilnego wątku śledztwa smoleńskiego?

Bartosz Kownacki: W związku z decyzją o umorzeniu tego śledztwa skierowanie zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez urzędników odpowiedzialnych za przygotowanie lotu do Smoleńska jest nieuzasadnione. Prokuratura odmówi z miejsca wszczęcia śledztwa w tej sprawie, uznając, że już raz ją oceniała. To wynika z zasady, o której Pan mówił. Prokuratura nie powinna dwa razy oceniać tej samej sprawy. Dziś losy śledztwa spoczywają na Prokuratorze Generalnym. Jeśli on nie podejmie decyzji o jego wznowieniu do ponownego jego wszczęcia mogą doprowadzić jedynie nowe dowody czy fakty w tej sprawie. Jeśli prokuratura może się powołać na wcześniejsze rozstrzygnięcie danej sprawy, z miejsca odmawia się ponownego wszczęcia śledztwa.

- Zmiana władzy, powstanie rządu, który będzie chciał ponownie sprawdzić kwestie odpowiedzialności za przygotowanie wizyty Lecha Kaczyńskiego w Katyniu coś zmieni?

W obecnym stanie prawnym, zmiana władzy nie ma znaczenia. Prokuratura bowiem jest formalnie niezależna od rządu. Zmiana rządu nie zmienia kierownictwa w Prokuraturze. Oznacza to, że przy obecnej ustawie nowa władze nie ma żadnego wpływu na te decyzje.

- Decyzja o umorzeniu gwarantuje bezkarność urzędników, którzy dopuścili się nieprawidłowości?

Wydaje się, że tak. W praktyce doprowadzenie do ponownego wszczęcia śledztwa wymagałoby poznania nowych dowodów w tej sprawie, albo przejęcia władzy, a potem zmiany ustawy o Prokuraturze. Dopiero wtedy rząd w nowych realiach mógłby się tą sprawą zająć od nowa.

- Śledczy właśnie zapewnili urzędnikom spokojne lata w związku z katastrofą?

Tak, to jest uprawniona opinia. Wszczęcie tego śledztwa będzie niezmiernie trudne. Decyzja prokuratury oznacza, że część funkcjonariuszy polskiego państwa może spać spokojnie. Znaleziono kozłów ofiarnych, oni będą ciągani po sądach. Cała reszta jest bezkarna. Takie są brutalne realia. To budzi moje oburzenie i sprzeciw. Jednak taka jest rzeczywistość. Umorzenie załatwiło sprawę na długie lata.

- Śledczy uznali, że w trakcie przygotowania do wizyty w Katyniu doszło do złamania zasad konstytucyjnych określających współpracę rządu i Prezydenta. Czy to argument do stawiania urzędników przed Trybunałem Stanu?

Ustalenia śledczych, choć zakończone skandaliczną decyzją, były druzgoczące dla rządu. Urzędnicy powinni ponieść odpowiedzialność karną, dyscyplinarną i polityczną. Odpowiedzialność polityczna to również proces przed TS. W mojej ocenie m.in. premier Tusk przed Trybunałem powinien stanąć. Wiele ustaleń śledczych powinno się kończyć przed TS. Urzędnicy powinni odpowiedzieć za szereg nieprawidłowości. Jednak, aby do tego doprowadzić, należy wygrać wybory.

- Pojawiają się głosy, że śledczy ustalili wszystkie okoliczności dotyczące przygotowania do wizyty śp. Lecha Kaczyńskiego. Wątpliwe, by udało się w tej sprawie ustalić coś nowego

Istnieje nadzieja, że pojawią się nowe dowody w tej sprawie. Kluczowe mogą się okazać zeznania nowego świadka. Jeśliby się okazało, że ktoś zezna, że zaniedbania przed wylotem do Smoleńska nie wynikały z niechlujstwa, ale były celowe, to już jest powód do wznowienia śledztwa. Jestem przekonany, że działania rządu w tej sprawie były zamierzone i celowe. Gdyby ktoś powiedział o tym wprost, była by szansa na wznowienie postępowania. Wydaje się, że gdy obecna władza zacznie się sypać, znajdą się ludzie, którzy będą chcieli mówić prawdę.

Rozmawiał KL

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.