Rosyjscy pseudokibice wychodzą na wolność. Sąd zawiesił im kary za udział w burdach. Bo są młodzi i dotąd niekarani

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Facebook
Fot. Facebook

Na wolność wychodzą dwaj z trzech rosyjskich pseudokibiców, skazanych za udział w zajściach  przed meczem Polska-Rosja. Warszawski sąd okręgowy zawiesił im kary ze względu na młody wiek i dobrą opinię.

Rosjanie, którzy 12 czerwca wzięli udział w burdach przed meczem Polska - Rosja - niedługo pozostali za kratkami. Wystarczył miesiąc, by sąd złagodził i tak niskie kary wobec rosyjskich chuliganów.

Przypomnijmy: pierwotnie Dmitrij A. dostał 3 miesiące więzienia i 2-letni zakaz stadionowy za to, że niedaleko stacji Warszawa-Powiśle wziął "czynny udział w zbiegowisku, wiedząc, że jego uczestnicy dopuszczają się gwałtownego zamachu na osobę". Sąd uznał, że kopał on leżącego. Drugi z Rosjan - Paweł L. za udowodnione bicie innej osoby otrzymał 2 miesiące więzienia. Trzeci (wobec niego wyrok został utrzymany) Wiktor E. dostał zaś 2 miesiące i 800 zł kary za udział w zbiegowisku, szarpanie policjanta i rzucenie petardy w polskich kibiców.

Obrońca skazanych mec. Karol Jełowicki w apelacji dowodził, że przed meczem część polskich polityków, mediów oraz kibiców prowokowała Rosjan, m.in. zwrotami o "wojnie polsko-rosyjskiej".

Rozbudziło to skrajne emocje, nie tylko o charakterze sportowym; kibice obu drużyn wkomponowali się w tę "wojenną atmosferę"

- twierdził adwokat. Tych argumentów sąd nie uznał. Mimo to jednemu z Rosjan karę zawiesił z powodu młodego wieku (ma 20 lat) i dobrej opinii.

Sąd nie może negować, że warunkowe zawieszenie potraktuje on jako dostateczną przestrogę

- mówił sędzia Piotr Schab. Drugiemu ze względu na fakt, że "pracuje, ma rodzinę, nie był karany".  Obrońca Rosjan nie krył zadowolenia:

To sukces, jestem bardzo zadowolony

- mówił Jełowicki po wyrokach SO.

W początkach lipca czterech innych rosyjskich kibiców, aresztowanych w śledztwie praskiej prokuratury dotyczącym bójki po meczu Polska-Rosja, zostało zwolnionych z  trzymiesięcznego aresztu za osobistym poręczaniem rosyjskiego konsula.

Nieco wcześniej prezes Wszechrosyjskiego Związku Kibiców (WOB) Aleksandr Szprygin wyraził nadzieję, że jego rodacy, przetrzymywani po Euro 2012 w - jak to określił - "polskich katowniach", wkrótce wrócą do domu.

Jego słowa dla sądu najwyraźniej zabrzmiały głośniej niż krzyki kopanych Polaków.

ansa/pap

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych