W hołdzie ofiarom rzezi na Wołyniu. Tarnów i Warszawa zapraszają na uroczystości rocznicowe

fot. wikipedia
fot. wikipedia

Tarnów obchodzi 69. rocznicę rzezi wołyńskiej. Uroczystości przygotowały organizacje niepodległościowe. Rządowych obchodów - nie będzie. Także w Warszawie odbędzie się marsz pamięci ku czci pomordowanych Polaków.

Rzeź na Wołyniu to największa, najbardziej tragiczna a zarazem wciąż mało znana  - bo przez lata zakłamywana lub zbywana milczeniem przez polityków - zbrodnia etniczna dokonana  na naszych rodakach - przypominają organizatorzy zrzeszeni w  Obywatelskim Porozumieniu Osób i Organizacji na rzecz Tradycji i Niepodległości.
Doszło do niej podczas okupacji terenów II Rzeczypospolitej przez III Rzeszę, w okresie od lutego 1943 do lutego 1944.

Ofiarami mordów, których kulminacja nastąpiła w lecie 1943, byli przede wszystkim Polacy (w dużo mniejszej skali Rosjanie, Ukraińcy, Żydzi, Ormianie, Czesi i przedstawiciele innych narodowości zamieszkujących Wołyń.)

11 lipca 1943 oddziały UPA dokonały  ataku na 99 polskich miejscowości, głównie w powiatach horochowskim i włodzimierskim pod hasłem "Śmierć Lachom". Po otoczeniu wsi, by uniemożliwić mieszkańcom ucieczkę, dochodziło do rzezi i zniszczeń. Ludność polska ginęła od kul, siekier, wideł, kos, pił, noży, młotków i innych narzędzi zbrodni. Polskie wsie po wymordowaniu ludności były palone, by uniemożliwić ponowne osiedlenie. Była to akcja dobrze przygotowana i zaplanowana. Na cztery dni przed rozpoczęciem akcji we wsiach ukraińskich odbyły się spotkania, na których uświadamiano miejscową ludność o konieczności wymordowania wszystkich Polaków.

11 lipca musimy pamiętać o ponad stu tysiącach  zapomnianych cywilnych ofiar bestialskich zbrodni OUN UPA, głównie matkach, dzieciach i  starcach  zamieszkujących Kresy południowo-wschodnie II Rzeczpospolitej !

- napisali organizatorzy uroczystości, którzy  zwracają uwagę na fakt, że o ofiarach ludobójstwa na Kresach wciąż nie chcą pamiętać reprezentanci polskich władz. Nie zorganizowano żadnych oficjalnych uroczystości z udziałem przedstawicieli rządu.


Z ponad 2 milionów mieszkańców Wołynia w II RP Polacy stanowili niespełna 17 %. W samym roku 1943 sześćdziesiąt tysięcy z nich zostało bestialsko zamordowanych przez UPA w zaplanowanych wcześniej akcjach. "Ostrożne" szacunki mówią o ponad 130 tysiącach naszych rodaków, głównie kobiet, dzieci i starców pomordowanych przez ukraińskich szowinistów we wszystkich województwach Kresów Południowo-Wschodnich do roku 1945. Była to zatem największa w długiej historii Polski zbrodnia o podłożu etnicznym dokonana na Polakach !

- przypominają organizatorzy tarnowskich obchodów.


To oczywiście tylko jedna z haniebnie przemilczanych obecnie prawd historycznych, ale zarazem największa, jeśli chodzi o liczbę niewinnych ofiar - wśród których, poza Polakami, znaleźli się też obywatele polscy innych narodowości, w tym szlachetni Ukraińcy ratujący życie swoim sąsiadom

- czytamy w komunikacie organizatorów.

Tarnowskie uroczystości organizuje Obywatelskie Porozumienie Osób i Organizacji na rzecz Tradycji i Niepodległości, w szczególności jeden z instytucjonalnych sygnatariuszy Porozumienia - Stowarzyszenie Nie Teraz.

Uroczystości  rozpoczną się w środę 11 lipca o godzinie 17:15 na Starym Cmentarzu pod Kurhanem Kresowym. O godzinie 18:00 w Bazylice Katedralnej odprawiona zostanie Msza Święta m.in. w intencji ofiar kresowego ludobójstwa. Następnie w Tarnowskim Centrum Kultury zaplanowano specjalny pokaz spektaklu Teatru Nie Teraz "Ballada o Wołyniu" a po nim dyskusję z udziałem zaproszonych gości, którą zakończy wyjście uczestników wieczornicy na Rynek i zapalenie tam Znicza Pamięci. Ma być on sygnałem do upamiętnienia tragicznej Rocznicy przez  zapalenie symbolicznej świecy w oknie.

W Warszawie na marsz upamiętniający ludobójstwo na Wołyniu zaprasza Stowarzyszenie Memoriae Fidelis. Organizatorzy zapraszają jutro pod budynek PAST'y, przy ul. Zielnej 39, gdzie o 16.45.
- Chcemy udowodnić, że pamiętamy -  napisali w specjalnym oświadczeniu.

Choć o ludobójstwie dokonanym przez nacjonalistów ukraińskich na 120 tysiącach ludności polskiej (a także na Ukraińcach przeciwnych zagładzie polskich sąsiadów), młodzi Polacy nie mają szans dowiedzieć się z oficjalnych podręczników historii, pomimo tego pragną pokazać, że wiedzą

 

- deklarują członkowie stowarzyszenia.

ansa

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych