Głos obywateli wysłuchany w PE. Bruksela odłożyła ACTA ad acta. Umowa nie zacznie obowiązywać w żadnym z państw unijnych

fot. PAP / EPA
fot. PAP / EPA

Kontrowersyjny dokument, przeciw któremu protestowali internauci w całej Europie, przepadł w brukselskim głosowaniu. Dzisiejsza decyzja Parlamentu Europejskiego oznacza, że umowa nie zacznie obowiązywać w żadnym z państw unijnych.

Umowa ACTA w swoim założeniu miała prowadzić do ograniczenia obrotu nielegalnymi, odrabianymi towarami i była pierwszą międzynarodową umową handlową. Jej zapisy były jednak na tyle kontrowersyjne, że mimo pierwotnej zgody wielu rządów, wycofano się z niej pod wpływem potężnej fali protestów. Jej zapisy wzbudziły wiele kontrowersji w całej Europie. Obawiano się, że może posłużyć, jako narzędzie do inwigilowania internautów i dać możliwość gromadzenia informacji o tym, co robią w sieci. Społeczny sprzeciw wobec międzynarodowej umowy przełożył się na manifestacje w wielu krajach. Do PE wysłano kilka petycji przeciwko ACTA. Jedna z nich podpisana została przez ponad 2,8 miliona Europejczyków.

Eurodeputowani przegłosowali dziś znaczną większością głosów (478, przeciw 39, przy 65 nieobecnych) odrzucenie międzynarodowej umowy o zwalczaniu handlu artykułami podrabianymi, ACTA.

Zgodnie z prawem unijnym PE ma prawo zaaprobować lub odrzucić ACTA, nie może natomiast wprowadzić do tej umowy żadnych modyfikacji. Definitywnego odrzucenia umowy domagali się w PE socjaliści, Zieloni, komuniści, a od pewnego momentu także liberałowie. 21 czerwca komisja PE ds. handlu międzynarodowego zarekomendowała jej odrzucenie przez cały europarlament.

Parlament Europejski nie był jednak w sprawie ACTA jednogłośny. Część posłów z grupy EPP i ECR wstrzymała się od głosu. Christofer Fjellner z Europejskiej Partii Ludowej nawoływał, by odłożyć głosowanie do czasu rozstrzygnięcia przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości, czy ACTA jest zgodna z prawem europejskim.

Polscy europosłowie - wbrew stanowisku swoich frakcji - od dawna odrzucali kontrowersyjną umowę. W Parlamencie Europejskim opinie na temat ACTA do ostatniej chwili były bardzo podzielone.

Przeciwnicy umowy od dłuższego czasu przewidywali, że Parlament Europejski ostatecznie odrzuci tę umowę. Europosłowie, którzy chcieli przyjęcia ACTA walczyli jednak do ostatniej chwili i argumentowali, że umowa byłaby bardzo ważnym instrumentem w walce o ochronę własności intelektualnej. Przytaczali przykłady nagminnego naruszania własności intelektualnej przez Chiny i inne kraje azjatyckie i podkreślali, że odbiera to Europie istotne przewagi konkurencyjne, wynikające z innowacyjności gospodarek europejskich i zgromadzonego przez nie, cennego know-how.

Za założeniami dokumentu do końca opowiadały się także organizacje zrzeszające twórców.

Sprawozdawca raportu komisji socjaldemokrata David Martin stwierdził, że umowa ACTA nie była "właściwym traktatem", który mógłby rozwiązać problem pirackich praktyk w Internecie i masowego podrabiania markowych produktów. Według niego należało "zamknąć niefortunny rozdział ACTA", nie rezygnując z prac nad ochroną własności intelektualnej "bez narażania praw podstawowych", rozumianego jako ograniczanie swobód obywatelskich Europejczyków.

Komisarz UE ds. handlu Karel De Gucht zapowiedział, że "negatywne głosowanie PE nie zatrzyma postępowania przed Trybunałem UE" oraz że rozważy zaproponowanie "pewnych wyjaśnień do ACTA". Komisja Europejska zwróciła się do Trybunału Sprawiedliwości UE o opinię, czy ACTA jest zgodna z unijnym prawem.

Podczas fali protestów i spóźnionych konsultacji społecznych, przeciwko ACTA opowiadało wiele organizacji pozarządowych.

Dzisiejsze zwycięstwo w wojnie z ACTA daje nadzieję na bardziej otwarty sposób prowadzenia polityki. Osłabia pozycję lobbystów działających na rzecz interesów przemysłu rozrywkowego, a przede wszystkim  dowodzi, że głos obywateli może być usłyszany także w Brukseli i może realnie wpłynąć na politykę międzynarodową w kluczowych dla nas sprawach

- mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Katarzyna Szymielewicz z Fundacji Panoptykon, która od początku zwalczała założenia zawarte w ACTA.

ACTA to międzynarodowa umowa handlowa o zwalczaniu handlu artykułami podrabianymi. Zawiera zapisy dotyczące ochrony własności intelektualnej, które - zdaniem krytyków - ograniczą swobodne
funkcjonowanie internetu. ACTA podpisały 26 stycznia w Tokio 22 kraje unijne; nie podpisały jej dotąd Cypr, Estonia, Niemcy, Holandia i Słowacja. Do tej pory ratyfikację ACTA zawiesiły: Austria, Polska, Rumunia, Czechy, Łotwa, Bułgaria oraz Słowenia.

Dzisiejszy wynik głosowania oznacza, że umowa nie zacznie obowiązywać w żadnym z państw unijnych.

mall / PAP, Rzeczpospolita

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.