Kolejna afera umorzona. Po skandalu w Wałbrzychu prawie nie ma śladu, choć komunikat niejednoznaczny: Brak znamion przestępstwa lub brak dowodów

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Prokuratura Okręgowa w Szczecinie umorzyła śledztwo prowadzone w sprawie b. prezydenta Wałbrzycha Piotra K., który miał żądać pieniędzy na swój komitet wyborczy od kierownictwa tamtejszych spółek miejskich - poinformowała rzeczniczka szczecińskiej prokuratury okręgowej Małgorzata Wojciechowicz.

Śledztwo w tej sprawie szczecińska prokuratura przejęła we wrześniu ub.r. z prokuratury w Świdnicy.

Jak dodała Wojciechowicz, prokurator nie dopatrzył się w tej sprawie znamion przestępstwa lub też nie znalazł wystarczających dowodów obciążających K.

W Prokuraturze Okręgowej w Świdnicy znalazły się wcześniej w sumie trzy zawiadomienia dotyczące ewentualnych nieprawidłowości związanych z pieniędzmi z dwóch miejskich spółek w Wałbrzychu.

Pierwsze dotyczyło przywłaszczenia 500 tys. zł przez b. prezesa MPK Ireneusza Z. Drugie złożył b. wiceprezes MZB Wojciech Cz, który twierdził, że K., wówczas członek i kandydat PO na prezydenta tego miasta, jesienią 2010 r. domagał się od niego części pieniędzy z przyznanej mu nagrody. Natomiast trzecie złożył Ireneusz Z., który zawiadomił prokuraturę o przekazywaniu pieniędzy m.in. K.

Efektem tej sprawy były powtórne wybory na prezydenta Wałbrzycha, ponieważ sąd w Świdnicy uznał te pierwsze za nieważne. K. nie wystartował w ponownych wyborach i zrezygnował z członkostwa w Platformie.

Prokuratura Okręgowa w szczecinie umorzyła w grudniu ub.r. przekazane również ze Świdnicy Śledztwo ws. nagrań b. senatora wałbrzyskiego Romana L. Dwa temu były senator, w nagranej potajemnie rozmowie z innym politykiem z Wałbrzycha, proponował mu przejście na stronę PO, używając przy tym wielu wulgarnych słów. Zaistniało podejrzenie korupcji politycznej, czego jednak śledczy szczecińscy nie potwierdzili.

A przed rokiem wydawało się, że sprawa jest jednoznaczna. "Nasz Dziennik" cytował wiceprezesa jednej z miejskicch spółek:

Znamienne jest to, że Piotr K. niczym >>gangster<< osobiście odwiedzał większość członków zarządu w miejscach i godzinach ich pracy i osobiście odbierał haracz."

CZYTAJ WIĘCEJ: Jak to w Wałbrzychu z PO było. Szokujące szczegóły korupcyjnego procederu. Posłuchaj "wacikowej" afery

znp, PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych