Komisja Millera wpisała inne dane do swojego raportu niż przedstawiła w wizualizacji? "GPC": dowód na fałszerstwo

Są dowody na fałszerstwa w raporcie Millera - twierdzi "Gazeta Polska Codziennie".

Według "GPC", dowodów dostarczyły dane użyte przez komisję do sporządzenia wizualizacji ostatnich minut lotu tupolewa. Wbrew tym danym komisja podtrzymała tezę o uderzeniu skrzydła tupolewa w brzozę:

Prof. Kazimierz Nowaczyk ze współpracownikami z zespołu parlamentarnego ds. zbadania przyczyn katastrofy Tu-154M przeanalizowali zapisy parametrów lotu, którymi dysponowała komisja Millera. Dotychczas dane te nie były udostępniane niezależnym badaczom. Jak się jednak okazało, można je odczytać na wskaźnikach widocznych na wizualizacji ostatnich minut lotu tupolewa. Są to dwa wysokościomierze baryczne i jeden wysokościomierz radiowy. Z widocznych na nich wskazań wynika jednoznacznie, że teza komisji Millera, jakoby tupolew ściął skrzydłem brzozę na wysokości 5,1 m, jest fałszywa, bo według zapisów wysokościomierzy maszyna leciała wtedy na wysokości 20 m. Co więcej, według trajektorii lotu zrekonstruowanej na podstawie danych z wizualizacji, minimalna wysokość, na jakiej znalazł się samolot, wynosiła 18 m nad ziemią.

- Wysokość baryczna z dwóch wysokościomierzy pokrywa się z wcześniejszymi ustaleniami zespołu parlamentarnego - podkreśla w rozmowie z „Gazetą Polską Codziennie” prof. Kazimierz Nowaczyk.

Co więcej, podaje "GPC", komisja sporządziła kilka wersji wizualizacji. Przedstawiają one inny, choć zawsze pasujący do tez rosyjskiego MAK, przebieg ostatnich sekund lotu tupolewa. Dwie z nich - mimo że sprzeczne ze sobą - wciąż znajdują się na rządowej stronie komisji jako... jej oficjalne dokumenty:

Ale jedna z wizualizacji ma rangę dokumentu państwowego. Chodzi o tę, która jest umieszczona z numerem 4.11 jako załącznik do raportu. I to właśnie powoduje, że komisja i jej szef Jerzy Miller, obecnie wojewoda małopolski, mogą mieć poważne kłopoty. Przewodniczący zespołu parlamentarnego Antoni Macierewicz zapowiedział złożenie do prokuratury zawiadomienia o fałszerstwie i utrudnianiu śledztwa. - W tej sytuacji konieczne jest wznowienie prac komisji badania wypadków lotniczych oraz powołanie międzynarodowej komisji, która zbada okoliczności katastrofy smoleńskiej - dodał Macierewicz.

Sil

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych