Prof. Andrzej Zybertowicz, ekspert ds., bezpieczeństwa, badacz służb specjalnych w „Super Expressie” o śmierci gen. Sławomira Petelickiego:
Wypowiadam się wyłącznie jako obserwator pewnych mechanizmów i zawieszam osąd, aż będziemy mieli wiarygodne informacje. Mam dwie hipotezy. W czasach PRL Petelicki służył w Służbie Bezpieczeństwa i pracował dla wywiadu. Potem działał na wielu różnych polach: biznesu, sił specjalnych, polityki. Chciał być autorytetem i dla żołnierzy, i dla ludzi tajnych służb. Był m.in. w radzie nadzorczej firmy jednego z oligarchów. Miał duże ambicje i w pewnym momencie mógł stanąć w obliczu presji, której nie dał rady sprostać.
Profesor spekuluje, że mogło chodzić o nieudana operacją biznesową, możliwe, że z cudzymi pieniędzmi.
Jeśli się nie powiodła, ktoś mógł go tak przycisnąć, że nie wytrzymał upokorzenia związanego z porażką.
Druga hipoteza prof. Zybertowicza, jak mówi, „jest bardziej mroczna”.Pewien funkcjonariusz służb mówił w tym kontekście, że na płaszczu wodoochronnym jest podane, do jakiego poziomu ciśnienia wytrzymuje, a potem przestaje chronić. Pomyślałem, że jeśli generałowi jednocześnie zwaliły się na głowę niepowodzenia z różnych pól, to mogły wyczerpać się jego rezerwy: finansowe, przyjacielskie, moralne. Nawet najlepiej wyszkolony żołnierz pozostaje tylko człowiekiem i nie wytrzyma zbyt dużego ciśnienia.
W 1994 r. zakatowano na śmierć posła Unii Demokratycznej Henryka Michalaka. Zapewne w związku z interesami z byłymi funkcjonariuszami SB. Gdy przed śmiercią odzyskał w szpitalu przytomność, nie chciał nic mówić o swoich oprawcach. Podobno dlatego, by chronić najbliższych. Podobnie gen. Petelicki mógł odebrać sobie życie, aby ocalić kogoś bliskiego. Samobójstwo może być aktem rozpaczy, być aktem tchórzostwa, ale także aktem odwagi.
znp
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/134598-zybertowicz-o-petelickim-nie-wytrzymal-presji-po-nieudanym-biznesie-albo-wybral-wieczne-milczenie-dla-dobra-bliskich