Tego jeszcze nie było - polskość jako obelga. Krystyna Janda: "przepraszam, że wyzywam od Polaków, ale sami się tak nazywacie"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Wikipedia.pl
Fot. Wikipedia.pl

Wczoraj przez chwilę oglądałam opolski kabaret Stanisława Tyma. Żarty z gatunku rożnych - od spraw łóżkowych po Euro. Średnio zabawne, ale znośne. W rolach głównych S. Tym i Krystyna Janda. W skeczu w kaloszach (obuwie mające zapewnić dotarcie suchą nogą przez niedokończone autostrady do stadionów) Janda wcieliła się w rolę cudzoziemki, która dość biegle włada językiem ponieważ ogląda dużo telewizji polskiej i … dziwi się, że od dwóch lat mowa jest prawie wyłącznie o samolocie. Po tej kwestii widownia wybucha gromkim śmiechem. Żart drwiący z katastrofy dla zrównoważenia wątku autostrad.

Muszę przyznać, że dawno nie poczułam się tak rozczarowana i zasmucona. Jak można drwić sobie ze śmierci tak wielu osób? Jak można śmiać się z zawstydzającej nieudolności naszego państwa? Jak można żartować z tego jak w sprawie Smoleńska poniżają nas Rosjanie? Nie chcę pisać o największej narodowej tragedii ostatnich dziesięcioleci, bo to oczywiste, ale dla wielu zbyt upolitycznione. Odwołuję się do uczuć, które powinny być znane każdemu z nas i nie pozwalać wyśmiewać niewyjaśnioną śmierć - kogokolwiek.

Przykro mi tym bardziej, że wiem jak bardzo cenili Krystynę Jandę moi śp. Rodzice.

Marta Kaczyńska na swoim profilu na Facebooku, 3 czerwca 2012 r.

 

 

Zdumienie moje nie ma granic. W którym miejscu były żarty o katastrofie smoleńskiej? ALE LUDZIE! Gdzie to było??? Czy ja jestem o zdrowych zmysłach??? Polacy, rozluźnijcie się choć trochę. Przepraszam, że wyzywam od Polaków, ale sami się tak nazywacie.

Krystyna Janda, cytat za: pudelek.pl, 14 czerwca 2012 r.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych