Bronisław Wildstein w "Uważam Rze": Dlaczego nie lubię III RP? "Układ sitw i koterii blokuje naturalne drogi kariery"

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Najnowszy numer tygodnika "Uważam Rze" poświęcony jest w dużej mierze procesowi przemiany Polaków z ofiar II Wojny Światowej we współsprawców. Autorzy wykazują, że użyta przez Baracka Obamę kłamliwa fraza o "polskich obozach zagłady" jest kulminacją ciągu zdarzeń i manipulacji, który trwa od wielu lat.

W numerze szczególnie warto przeczytać także tekst pisarza i publicysty Bronisława Wildsteina, który odpowiada na pytanie "dlaczego nie lubi III RP".

W eseju Wildstein podkreśla, że piszę o tym i mówi od 20 lat:

Dziś jednak, gdy zalewa nas infantylny bełkot zachwytu, kiedy główny nurt mediów i jego celebryci krztuszą się propagandową radością, gdy „patriotycznym obowiązkiem” staje się wychwalanie III RP, której całą ułomność i fałsz wciela system Tuska, czas przypomnieć choćby w punktach, na czym zasadza się ten projekt i dlaczego nie spełnił choćby minimalnych oczekiwań tych, którzy serio traktują własne państwo.

 

Po tym autor podkreśla, że należy zgodzić się, że pomimo wszystkich mankamentów stan Polski jest bez porównania lepszy niż w czasach PRL:

Mamy niepodległość i formalną demokrację, a gospodarka ciągle się jakoś rozwija. Nasz relatywny, ekonomiczny sukces jest jednak efektem przedsiębiorczości i zaradności Polaków jako jednostek, które nie tylko nie były i nie są wspierane przez państwo, ale wręcz przeciwnie, musiały borykać się z tworzonymi przez nie barierami i walczyć z jego patologiami. I nie chodzi tylko o przypadłości typowe dla obecnego etapu naszej cywilizacji, chodzi o ułomności specyficzne dla III RP. Gdyż jest to państwo kalekie i chore, które nie spełnia swoich zadań i nie realizuje interesów wspólnoty, ale stanowi żerowisko dla silniejszych pasożytujących na nim kosztem całej reszty.

Właściwie III RP nigdy nie została zbudowana jako nowe państwo. Przez długi czas była tylko reformowanym i sztukowanym PRL. To zaniechanie wyrastało z kilku źródeł.

 

Zdaniem publicysty "Uważam Rze" w najbardziej dojmujący sposób zjawisko to odcisnęło się na wymiarze sprawiedliwości, który stanowić powinien kościec państwa, a jego stan rzutuje na wszystkie wymiary zbiorowego życia:

Już przy Okrągłym Stole przyjęta została zasada obowiązująca w cywilizowanych państwach, która uniemożliwia odwoływanie sędziów z powodów politycznych. Tyle tylko, że ma ona sens wtedy, gdy wcześniej mianowani są oni zgodnie z zasadami państwa prawa, a nie sposób za takie uznać PRL. W efekcie zablokowane zostały jakiekolwiek zmiany w sędziowskim korpusie. Nawet ci jego przedstawiciele, którzy w jaskrawy sposób sprzeniewierzali się niezawisłości i w służbie aparatowi represji łamali również prawo PRL, nie zostali pozbawieni swoich stanowisk.

Bronisław Wildstein omawia też inne patologie III RP - uwłaszczenie nomenklatury, która stała się dominującym środowiskiem polskiego biznesu.

Wszędzie: w administracji, kulturze, nauce, dużych korporacjach porozumiały się z częścią solidarnościowej elity, a w rzeczywistości dokooptowały jej przedstawicieli, aby wspólnie powstrzymać poważniejsze zmiany. W efekcie establishment III RP wyrasta z PRL. Konsekwencje tego są opłakane. Układ sitw i koterii blokuje naturalne drogi kariery. Uniemożliwia niezbędną dla zdrowia społecznego cyrkulację i pluralizm elit. To jest przyczyną „szklanego sufitu” powstrzymującego awans całych generacji młodych i ambitnych, którzy miejsca dla siebie poszukiwać muszą na emigracji

- podkreśla autor.

I dodaje, że po to, aby Polacy zaakceptowali ten stan rzeczy, usypiani są opowieścią o naszym pełnym bezpieczeństwie i wspaniałym rozwoju:

Donald Tusk, który jeszcze w 2007 r. wydawał się widzieć zagrożenia stojące przed naszym krajem, szybko przyjął, że władzę w III RP sprawować można wyłącznie w sojuszu z dominującymi w niej siłami. (...) Jedynym elementem polityki pozostało szczucie na opozycję, która rzeczywiście pragnie zmiany stanu rzeczy. Zamiast reformy gospodarki, która nadałaby jej nową dynamikę, rząd woli się zadłużać

- stwierdza.

Polecamy cały numer tygodnika "Uważam Rze", który dostępny jest w kioskach.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.